- Rodzice zostawili troje małych dzieci w nagrzanym samochodzie na parkingu przed sklepem i poszli na zakupy.
- Maluchom pomogło dwóch przechodniów.
- Sąd oceni, czy rodzice narazili swoje dzieci na niebezpieczeństwo.
Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.
Zostawili troje małych dzieci w samochodzie. Maluchom pomogli dwaj mężczyźni
Policjanci ze Strzelec Opolskich dostali zgłoszenie, że w samochodzie, który stoi na parkingu jednego z dyskontów śpi troje dzieci. Auto było zamknięte, a w środku nie było opiekuna. - Zgłaszający próbował nawiązać kontakt z dziećmi, pukając w szybę pojazdu, jednak maluchy nie reagowały. W trosce o ich bezpieczeństwo udał się do sklepu, by pracownicy wezwali właściciela auta przez megafon. Mimo tej próby, przez kilka minut nikt się nie pojawił. Zaniepokojony mężczyzna wezwał policję - przekazała młodsza aspirant Dorota Janać z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich.
Po chwili na miejscu pojawił się inny świadek. Mężczyźni dostrzegli uchyloną szybkę i to dzięki niej uratowali dzieci. - Otworzyli drzwi samochodu i wyciągnęli z wnętrza spocone i przestraszone zaistniałą sytuacją dzieci. Na tylnych siedzeniach znajdowało się troje rodzeństwa w wieku dziewięciu, pięciu i dwóch lat. Na szczęście dzieci po wyciągnięciu z pojazdu były w dobrym stanie psychofizycznym i nie wymagały pomocy medycznej - dodała Janać.
Zostawili dzieci w nagrzanym aucie. Sprawą zajmie się sąd
Na miejscu pojawili się policjanci. Rodzice, którzy poszli na zakupy, do auta wrócili dopiero po dłuższej chwili. - Zachowywali się tak, jakby nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, jakie stworzyli. Nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego oboje udali się na zakupy, zostawiając swoje pociechy w rozgrzanym samochodzie. Ojciec dzieci dodatkowo wykazywał w kierunku zgłaszającego oburzenie, że wezwał na miejsce patrol policji - przekazała oficer prasowa.
Policjanci poinformują o sprawie sąd rodzinny, który oceni, czy rodzice swoim zachowaniem nie narazili dzieci na niebezpieczeństwo.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.
Zobacz także:
- Tragedia słynnej kolejki. Nie żyje co najmniej 15 osób
- Obcy mężczyzna napadł na kilkuletniego chłopca. Uderzył dziecko w twarz
- Uprowadzenie 3,5-latka w Tychach. "Był na ulicy z babcią"
Autor: MAK/ tam/Katarzyna Oleksik
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tatyana_tomsickova/Getty Images