Około godziny 4:00 nad ranem w czwartek 24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. Doszło do ostrzału rakietowego na budynki wojskowe nie tylko w rejonie Donbasu, ale strzały były słyszane także m.in w Kijowie i Charkowie. Z prowadzącymi program Dzień Dobry TVN połączył się Wojciech Bojanowski, dziennikarz TVN 24, który relacjonuje te wydarzenia.
Wojna w Ukrainie
- To miał być najsłodszy dzień w roku, ale ten czwartek zapisze się w historii całego świata bardzo czarnym kolorem - powiedziała Agnieszka Woźniak Starak, rozpoczynając wydanie Dzień Dobry TVN. Następnie nasze prowadzące połączyły się z Wojciechem Bojanowskim, dziennikarzem TVN 24 przebywającym w Ukrainie i relacjonującego wydarzenia, które dzieją się w tym kraju.
- To była bardzo niespokojna noc. Nas mniej więcej około 4:00-4:30 obudziły dźwięki eksplozji. To był taki płytki sen, bo obserwowaliśmy do późnego wieczora rozwój wypadków. Najpierw to, jak po kolei była zamykana przestrzeń lotnicza nad całą Ukrainą. Teraz już wiemy, że Ukraina tej nocy została zaatakowana na lądzie, morzu i w powietrzu. Właściwie i z północy, i ze wschodu, i z południa. To były odległe odgłosy eksplozji od centrum - mówił dziennikarz.
Wojna
Wojna
Młodzi mężczyźni, którzy są w rezerwie, są już w drodze do swoich baz. - My musimy bronić naszego kraju w związku z tym atakiem, do którego doszło - tłumaczyli w rozmowie z Wojciechem Bojanowskim.
Na terenie całej Ukrainy został ogłoszony stan wojenny, a wcześniej stan wyjątkowy.
Rosja zaatakowała Ukrainę. Wystąpienie Władimira Putina
Wojciech Bojanowski opowiedział o propagandowym przekazie z rosyjskich mediów. - Rosyjska telewizja, którą w nocy udało mi się trochę obejrzeć, serwuje jakiś nieprawdopodobny przekaz mówiący o tym, że to Ukraina jest agresorem, że to Ukraina atakowała siły separatystów w Donbasie. Mówiąc wprost, myśleliśmy, że to, co działo się odnośnie republik Ługańskiej i Donieckiej, uznanie ich niepodległości, to będzie to, co zaspokoi apetyt Władimira Putina. Wszelkie dane wywiadowcze wskazywały, że ci żołnierze, którzy byli skoszarowani w liczbie około 150 tysięcy dookoła Ukrainy, mogli zaatakować albo teraz albo się wycofać - relacjonował Wojciech Bojanowski.
Mieszkańcy Kijowa zostali wezwani do pozostania w domach, pomimo to na drodze wyjazdowej w kierunku Lwowa utworzył się korek. - Bez wątpienia mamy do czynienia z tym scenariuszem, którego najbardziej się baliśmy, z pełnoskalową inwazją sił rosyjskich na terytorium całej Ukrainy - podkreślił dziennikarz TVN 24.
Zobacz także:
- Jak wygląda budowa Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży? Możecie w niej pomóc
- Zaczynacie się od siebie oddalać, a wasza relacja nie wygląda jak dawniej? Uważaj na "Czterech Jeźdźców Apokalipsy"
- Rośnie liczba samobójstw wśród dzieci i dorosłych. "Depresja będzie jedną z głównych przyczyn śmiertelności"
Autor: Daria Pacańska
Reporter: Wojciech Bojanowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN