Nie żyje Julien Arnold. Co wydarzyło się w teatrze?
W niedzielę, 24 listopada w sieci przekazano tragiczne wieści o śmierci jednego z najbardziej popularnych aktorów z Kanady. Julien Arnold grał w Citadel Theatre w Edmonton. Podczas spektaklu "Opowieść wigilijna" doszło do nieoczekiwanego incydentu. Artysta gorzej się poczuł, a na miejsce wezwano ratowników. Medycy podjęli kilkukrotne próby reanimacji. Niestety aktora nie udało się uratować – przekazał "Edmonton Journal".
Wciąż nie ujawniono przyczyny zgonu. Dyrektorzy teatru wydali zaś oświadczenie, w którym poprosili o cierpliwość i chwilę prywatności dla rodziny i najbliższych zmarłego.
- Jego obecność wniosła radość, serce i głębię do każdej roli", a jego artystycznego wkładu – i gorących uścisków – będzie nam bardzo brakować. Prosimy o trochę prywatności i cierpliwości, gdy skupiamy się obecnie na wspieraniu członków rodziny, zespołu "Opowieści wigilijnej", personelu i klientów - przekazali w oświadczeniu dla CBS News dyrektorzy Citadel Theatre.
Julien Arnold - kim był?
Julien Arnold całe życie poświecił sztuce. Po ukończeniu studiów w Albercie rozpoczął karierę na scenie. Grał w teatrach: Citadel Theatre, Northern Light Theatre and Workshop West Theatre. Był także jednym z założycieli grupy Free Will Players odpowiedzialnej za festiwal szekspirowski w Edmonton.
Prywatnie był szczęśliwym mężem Sheiny Satanove, dyrektorki Punctual Theatre. Jak przekazują zagraniczne media, placówka zorganizowała w sieci zbiórkę środków na pogrzeb Arnolda.
Zobacz też:
- Małgorzata Ohme napisała wzruszający wiersz dla mamy. "Wśród nocnej ciszy we łzach tonę"
- Anegdoty z życia Władysława Bartoszewskiego. "Sam kontakt z nim po prostu człowieka uskrzydlał"
- Marek Jackowski we wspomnieniach dzieci. "Czekał na nas i zawsze za nami tęsknił''
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: people.com, dailymail.com
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images