Anegdoty z życia Władysława Bartoszewskiego. "Sam kontakt z nim po prostu człowieka uskrzydlał"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Władysław Bartoszewski: Pędzę jak dziki tapir
Władysław Bartoszewski: Pędzę jak dziki tapir
Warszawa wybrała Warszawiankę Roku 2021
Warszawa wybrała Warszawiankę Roku 2021
Antoni Czortek - polski bokser, walczący o życie w Auschwitz
Antoni Czortek - polski bokser, walczący o życie w Auschwitz
Mam na imię Selma
Mam na imię Selma
Hamida i Assef uciekli przed wojną
Hamida i Assef uciekli przed wojną
To miała być jego ostatnia wojna
To miała być jego ostatnia wojna
Władysław Bartoszewski przez lata był jedną z najbardziej charakterystycznych postaci polskiego życia publicznego. Teraz anegdoty z życia dyplomaty postanowił zebrać jego współpracownik. W Dzień Dobry TVN Marek Zając opowiedział o swojej książce "Pędzę jak dziki tapir. Bartoszewski w 123 odsłonach", która pojawiła się na rynku 16 lutego.

Wspomnienie Władysława Bartoszewskiego

Władysław Bartoszewski jest niezwykle ważną postacią, która miała znaczny wpływ na wydarzenia w Polsce. Charakter ukształtował mu dom rodzinny. Kiedy był dzieckiem, bawił się z żydowskimi rówieśnikami, którzy byli mu bliscy. Kilka lat później w wyniku łapanki trafił do Auschwitz. Po wyjściu z obozu postanowił nie być obojętnym i działać. Kierował się tym, by nikomu nie szkodzić i nie robić świństw. Przez wiele lat działał w opozycji i zawsze była w nim młodzieńcza świeżość.

- Gdybym miał scharakteryzować ojca jednym słowem, to bym powiedział, że był konspiratorem. Konspirował w czasie wojny, konspirował po wojnie. O tym ojciec nigdy do lat 90. nie mówił, że był również oficerem kadrowej wojskowej organizacji "Nie", która miała za zadanie wojskową walkę z sowietami po 1944 roku. Za to groziła wyłącznie kara śmierci. Między rokiem 1963 a 1989 współpracował z CIA. (...) Chcieli mu nawet wytoczyć za to proces, ale nie było jak tego udowodnić - mówił w Dzień Dobry TVN jego syn, Władysław Teofil Bartoszewski.

Zawsze miał dużo rzeczy do zrobienia i bał się, że nie starczy mu czasu. Był działaczem Polskiego Państwa Podziemnego, podporucznikiem Armii Krajowej, uczestnikiem powstania warszawskiego, a potem ambasadorem RP w Austrii, ministrem spraw zagranicznych, senatorem, przewodniczącym Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa czy sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Pisał książki i prowadził liczne wykłady.

- Taką rzeczą, z której był naprawdę dumny, że się udało do tego doprowadzić, to było przede wszystkim wystąpienie przed połączonymi izbami parlamentu niemieckiego. Niewątpliwie wpłynęło na kształtowanie się dalszych stosunków pomiędzy Polską a Niemcami. (...) Jeżeli ktoś przeżył Auschwitz, jeżeli ktoś pracował w "Żegocie" i widział, co Niemcy robili Żydom, a mimo wszystko tak naprawdę poświęcił swoje życie w dużej mierze po to, żeby te dwa narody się mogły spotkać i ze sobą współpracować, to jest godne podziwu. Jego oddanie prawdzie było chyba tym, co dużo częściej podkreślał niż to, czy warto być przyzwoitym, czy nie warto, bo to było dla niego oczywiste - wyznał Piotr Bachurzewski, pasierb Władysław Bartoszewskiego i syn Zofii Bartoszewskiej.

Książka z anegdotami o Władysławie Bartoszewskim

9 lutego 2022 roku Władysław Bartoszewski skończyłby 100 lat. Z tej okazji jego współpracownik - Marek Zając -uzupełnił pierwsze wydanie książki "Pędzę jak dziki tapir" o kolejne barwne anegdoty. Poprzednia publikacja zawierała 93 wspomnienia, ponieważ właśnie tyle lat żył profesor. W najnowszej wersji znajdziemy z kolei 123 historie. Często zmuszają one do myślenia, ale też wywołują uśmiech, ponieważ Władysław Bartoszewski poważne kwestie kwitował lekkim, celnym zdaniem, półżartem. Tym wprawiał w zakłopotanie wielu ludzi.

- Ta książka ma de facto wielu współautorów, bo korzystałem nie tylko z własnej pamięci, ale też z pamięci bardzo wielu wspaniałych i fantastycznych ludzi, którym pozostaje mi tylko podziękować. (...) Trudno było Władysława Bartoszewskiego do samego końca dogonić - zarówno jeżeli chodzi o fizyczny bieg, jak i prędkość wypowiadanych myśli. Nie brakuje w książce anegdot, gdzie właściwie do kompletnego szoku doprowadzał zagranicznych dyplomatów, zasypując ich słowami, ale - co ważne - naprawdę te wypowiedzi miały głęboki sens i porządek. (...) Sam kontakt, nawet krótki, z Władysławem Bartoszewskim po prostu człowieka uskrzydlał - wspominał Marek Zając w naszym programie.

Marek Zając o książce "Pędzę jak dziki tapir Bartoszewski w 123 odsłonach":

Niezwykłe życie Władysława Bartoszewskiego
Źródło: Dzień Dobry TVN

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie.  Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Magda Nabiałczyk

Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości