Rozmawiał przez telefon na dworcu kolejowym. Dostał mandat

Mandat za głośne zachowanie na dworcu
Mandat za głośne zachowanie na dworcu
Źródło: Ferdinand Imagi/Getty Images

Podróżny został ukarany na jednym z dworców za rozmowę przez zestaw głośnomówiący. Początkowo myślał, że żart. Szybko jednak zorientował się, że ochroniarz kolei nie zamierza odpuścić. 54-latek wynajął prawnika.

Mandat za głośną rozmowę na dworcu

Jak podaje tvn24.pl, 54-latek z Francji został ukarany grzywną w wysokości 200 euro za rozmowę telefoniczną z użyciem zestawu głośnomówiącego na dworcu kolejowym. Mężczyzna nie poddał się jednak karze i odmówił zapłaty mandatu. Zapowiedział także podjęcie kroków prawnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

DD_20250126_Pociag_rep_REP

DD_20250126_Pociag_rep_REP
Polski orient ekspress – dawnych wspomnień czar
Źródło: Dzień Dobry TVN

Sprawa szybko została nagłośniona przez lokalne media. Francuskie koleje państwowe postanowiły zareagować oświadczeniem. na łamach dziennika "Le Parisien". Wyjaśniono, że mężczyzna rozmawiał przez telefon w tak zwanej strefie ciszy na dworcu, "nie chciał zmniejszyć głośności ani wyłączyć trybu głośnomówiącego, mimo że funkcjonariusz służb ochrony kolei prosił go o to kilkakrotnie". Przewoźnik wskazał również, że zgodnie z francuskim kodeksem transportowym zabrania się używania bez zezwolenia urządzeń lub instrumentów, które zakłócają spokój "w obszarach i pojazdach przeznaczonych do publicznego transportu".

Francja. Mandat za tryb głośnomówiący w telefonie

Mężczyzna przedstawiony został w lokalnych mediach jako 54-letni David. W wywiadzie dla stacji BFM TV opowiedział o zdarzeniu na stacji w Nantes. W trakcie rozmowy telefonicznej, którą prowadził z siostrą, podszedł do niego ochroniarz francuskich państwowych linii kolejowych SNCF. Oznajmił, że wystawi mu mandat w wysokości 150 euro (ok. 630 zł), jeśli mężczyzna nie wyłączy trybu głośnomówiącego. Ten "rozłączył się i początkowo myślał, że to żart".

Ostatecznie mandat został i tak wystawiony, a jego wysokość została zwiększona do 200 euro (ok. 840 zł), ponieważ David odmówił zapłaty na miejscu. We Francji ochroniarze pracujący w pociągach i na dworcach "są upoważnieni do wystawiania mandatów pasażerom" - wyjaśnia portal BBC.

54-latek powiedział BFM TV, że nie zamierza zapłacić i wynajął prawnika, by zakwestionować grzywnę. Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na tvn24.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości