Mieszkańcy Krakowa są zaniepokojeni informacjami o pojawiających się w miejscach publicznych trutkach. Urząd miasta wydał komunikat ostrzegający właścicieli psów, a policja sprawdza, które ze zgłoszeń są rzeczywiście prawdziwe.
Urząd ostrzega właścicieli psów
W piątek 7 lutego 2025 r. na stronie krakowskiego magistratu pojawiło się ważne ogłoszenie dla właścicieli zwierząt. Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców udostępniło mapę z miejscami publicznymi, w których miało zostać odnalezione zatrute jedzenie.
- Incydenty celowego trucia zwierząt odnotowano m.in. w okolicach ulic: Rusznikarskiej, Wybickiego, Krowoderskich Zuchów, Batalionu 'Skała' AK, w parku Krowoderskim oraz na os. Dywizjonu 303 - przekazano w komunikacie. Niestety, jak dodano trutka jest bardzo niebezpieczna i niektóre psy nie przeżyły kontaktu z nią.
Policja bada sprawę
Pierwsze sygnały o próbie zatrucia zwierząt pojawiły się we wtorek, a poinformowało o tym Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Okazało się jednak, że w tej sprawie nie przyjęto żadnego zgłoszenia.
- Było jedno takie podejrzenie, ale weterynarz po przebadaniu wykluczył, żeby pies został otruty. Były też takie przypadki, że ktoś zgłaszał, my podjęliśmy czynności, nawiązaliśmy kontakt z weterynarzami, żeby ustalić przyczynę śmierci psów. W jednym przypadku dostaliśmy informację, że nie było to spowodowane otruciem, a w drugim, że pies umarł, bo był już wiekowy - powiedział oficer prasowy rakowskiej policji Piotr Szpiech.
W czwartek policja otrzymała już oficjalne zgłoszenia dotyczące trutek na ulicy. - Mieliśmy zwiększoną liczbę interwencji, ludzie nam zgłaszali podejrzenia tego, że rozrzucane jest jedzenie zmieszane z trutką. W dwóch przypadkach mamy potwierdzenie - zaznaczył Piotr Szpiech.
Policjant dodał jednak, że wciąż większość zgłaszanych substancji nie jest trująca dla zwierząt.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Mięsożerne robaki zbliżają się do granic Polski. Pocięcie ich ciała nie skutkuje śmiercią
- Wykorzystał szpitalny sprzęt, aby ratować kota. Jego sprawą zajmuje się prokuratura
- "Syndrom wilkołaka" atakuje psy. Powodem choroby mogą być popularne gryzaki
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages/alexei_tm