Black Friday - marketingowe sztuczki, które kuszą konsumentów
Black Friday to święto promocji, ale także pole do nadużyć. Przedsiębiorcy doskonale wiedzą, że konsumenci uwielbiają emocje związane z "polowaniem na okazje".
Nowe przepisy mają chronić konsumentów przed fikcyjnymi obniżkami. W praktyce oznacza to, że jeśli sklep ogłasza rabat, powinien odnieść go do najniższej ceny z ostatnich 30 dni, a nie do sztucznie zawyżonej "ceny regularnej".
- Jesteśmy kuszeni nieustannie - 2 za 1, 3 za 1, - 70%, - 50%. Mamy przepisy, które obowiązują od 2023 roku i one wprowadziły bardzo ważny element, mianowicie, najniższą cenę z ostatnich 30 dni. Jak ktoś ogłasza promocję, obniżkę ceny, zawsze musimy porównywać nie z ceną regularną, bo ona bardzo często była fikcyjna, tylko z najniższą ceną z ostatnich 30 dni, bo ona pokazuje najniższą wartość i to do niej zawsze powinniśmy porównywać bieżącą cenę – tłumaczy w Dzień Dobry TVN Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Kary dla przedsiębiorców łamiących prawo
Nieuczciwe praktyki nie pozostają bez konsekwencji. UOKiK prowadzi postępowania wobec firm, które wprowadzają klientów w błąd.
- Jeżeli złamią prawo, to grozi im kara do 10% obrotu, a menagerom do 2 milionów złotych majątku osobistego. (...) Te postępowania prowadzimy względem tych, którzy próbują naruszyć nasze prawa, wprowadzając nas w błąd. A nie ma dla przedsiębiorcy lepszego mechanizmu wprowadzenia w błąd niż właśnie promocja, niż właśnie wyprzedaż - przestrzega Tomasz Chróstny.
Tak wysokie sankcje mają odstraszać od manipulowania cenami i fałszywych obietnic. Warto pamiętać, że odpowiedzialność ponoszą nie tylko firmy, ale także osoby zarządzające.
Opłacalny dla przedsiębiorców mechanizm "więcej za mniej"
Kolejnym narzędziem stosowanym przez sprzedawców są oferty typu "kup dwa, trzeci gratis" czy "-30% na cały asortyment". Choć brzmią atrakcyjnie, w rzeczywistości mają jeden cel – zwiększyć wolumen sprzedaży.
- Niestety jest tak, że jak jest ten czas wyprzedaży, promocji, przedsiębiorcy wiedzą, że uwielbiamy wyprzedaże. Uwielbiamy te emocje, że udaje nam się kupić coś fajnego w niższej cenie. Natomiast prawda jest taka, że w tym biznesie marże są ogromne. A zatem, jeżeli to jest -30% czy 3 za 2, przedsiębiorcy kuszą nas - to jest ten mechanizm, w którym chcą, żebyśmy kupowali więcej, więcej, więcej, bo dzięki temu zarabiają. I to już nie jest tylko Black Friday, Cyber Monday, tylko całe tygodnie niekończące się - zaznacza prezes UOKiK.
Jak rozpoznać fałszywą platformę zakupową?
Oprócz manipulacji cenowych konsumenci muszą uważać na nieuczciwe sklepy internetowe. W okresie wzmożonych zakupów pojawia się wiele fikcyjnych stron, które mają jeden cel – wyłudzić pieniądze.
Brak przejrzystych danych kontaktowych, wyłącznie przedpłata czy niepoprawny język na stronie – to sygnały, które powinny wzbudzić naszą czujność.
- Jeżeli są częste błędy gramatyczne, zapisane w sposób pokazujący automatyczne tłumaczenie, nie ma żadnego stacjonarnego adresu (jest tylko kontakt mailowy), metoda płatności jest taka, że płacimy z góry - to są wszystko sygnały alarmowe. (...) To są bardzo często fikcyjne strony wystawiane poza Unią Europejską. Chodzi tylko o to, żebyśmy zapłacili - ostrzega prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- CSIRT KNF alarmuje: "Zachowaj ostrożność". Na co uważać w Black Friday?
- Black Friday. Czy udział w zakupowym szaleństwie może być nieszkodliwy?
- Oszustwa internetowe w Black Friday. Jak ich uniknąć?
Autor: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News