Jak przyjąć księdza po kolędzie? "Najważniejsze jest otwarte serce gospodarzy"

Czy przyjmujesz księdza po kolędzie? Odpowiedz w naszej sondzie
Księża ruszają “po kolędzie” w całej Polsce
Źródło: Dzień Dobry TVN
Wizyta duszpasterska, znana powszechnie jako "kolęda", to tradycja o długiej historii, która mimo licznych zmian społecznych i kulturowych wciąż jest ważnym elementem życia religijnego w Polsce. Dla jednych to okazja do spotkania z duszpasterzem i wspólnej modlitwy, dla innych – obyczaj, który odchodzi do lamusa. Z każdym rokiem kolęda przybiera nowe formy, co skłania do pytania: jak podejść do tej tradycji w dzisiejszych czasach? Czy należy zapraszać księdza, jak się przygotować i czy "koperta" jest obowiązkowym elementem? O tym w Dzień Dobry TVN rozmawialiśmy z księdzem Rafałem Główczyńskim, znanym na TikToku jako "Ksiądz z osiedla" oraz z teologiem Jarosławem Makowskim.

Dla niektórych wiernych jest to przyjemna tradycja, inni - mają z nią złe wspomnienia. A jak jest w waszym przypadku? Czy przyjmujecie księdza po kolędzie? Zapraszamy do udziału w sondzie poniżej.

Czy trzeba przyjąć księdza po kolędzie?

Decyzja o przyjęciu księdza jest całkowicie indywidualna i zależy od gospodarzy. Wbrew powszechnym przekonaniom, nie ma żadnego obowiązku wpuszczania duchownego do domu. Nawet Kodeks kanoniczny nie nakłada takiego wymogu na wiernych. Kolęda powinna być dobrowolnym spotkaniem, wynikającym z potrzeby serca, a nie z przymusu. Dla tych, którzy chcą wziąć udział w kolędzie, wiele parafii wprowadza elastyczne rozwiązania. Jednym z nich jest możliwość zapisania się na wizytę poprzez stronę internetową lub specjalne formularze.

Jak zauważa ksiądz Rafał Główczyński, taka forma kolędy – "na zaproszenie" – zyskuje na popularności, zwłaszcza w większych miastach, gdzie anonimowość i intensywny tryb życia sprawiają, że nie każdy decyduje się na tradycyjną wizytę duszpasterską. Dzięki temu wierni, którzy naprawdę chcą spotkać się z księdzem, mają taką możliwość, a ci, którzy czują się niezręcznie, mogą zrezygnować bez obaw o nieprzychylne opinie sąsiadów.

Co przygotować na wizytę duszpasterską?

Przygotowania do kolędy nie są skomplikowane, a najważniejsze to stworzenie odpowiedniej atmosfery, sprzyjającej modlitwie i rozmowie. Tradycyjnie zaleca się przygotowanie białego obrusu, krzyża, świec i Pisma Świętego. Te elementy symbolizują duchowy wymiar spotkania i są wyrazem szacunku dla wizyty duszpasterskiej. Jak jednak podkreśla ksiądz Rafał, brak tych symboli nie powinien być powodem do niepokoju. Duchowny przychodzi do domu, by modlić się z rodziną i błogosławić dom, a nie oceniać jego wyposażenie.

W wielu domach zwyczajem jest także poczęstowanie księdza herbatą, kawą czy domowym ciastem. Choć duchowni często podchodzą do tego z uśmiechem, wskazując na ryzyko przybrania na wadze po całym okresie kolędowym, takie gesty bywają miłym elementem wizyty. Warto jednak pamiętać, że ksiądz nie oczekuje wykwintnych poczęstunków – najważniejsze jest otwarte serce gospodarzy.

Koperta po kolędzie – obowiązek czy wybór?

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów związanych z kolędą jest wręczanie duchownemu koperty z datkiem. Czy to konieczne? Absolutnie nie. Jak tłumaczy ks. Rafał, wręczenie ofiary jest całkowicie dobrowolne i powinno wynikać z możliwości finansowych rodziny. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, aby przekazać pieniądze, nie powinien odczuwać z tego powodu presji. Co ciekawe, tradycja wręczania datków podczas kolędy sięga XVII wieku, kiedy to ofiary przyjmowane były w postaci pieniędzy w miastach, a na wsiach – w formie darów naturalnych, takich jak żywność.

Na TikToku ksiądz Sebastian Picur zaproponował ciekawą alternatywę – duchowe ofiary w trzech kopertach. W jednej wierni mogliby zadeklarować codzienną modlitwę rodzinną, w drugiej – regularne uczestnictwo w niedzielnej mszy, a w trzeciej – ofiarowanie komunii świętej w intencji księdza. Taka innowacyjna forma spotkała się z entuzjazmem internautów i pokazuje, że kolęda może mieć różne oblicza. - Za każdym razem podkreślam, że naprawdę nie trzeba, że może macie jakieś inne wydatki - zaznaczył ksiądz Rafał Główczyński. - Moje doświadczenie jest takie, że ludzie nalegają - dodał. Jak zauważył teolog Jarosław Makowski, już samo przyjęcie księdza po kolędzie jest pewną deklaracją. - Ci, którzy przyjmują księdza najczęściej chcą łożyć na parafię, do której należą.

Polacy a kolęda – jak zmienia się podejście wiernych?

Podejście wiernych do kolędy ewoluuje wraz z przemianami społecznymi i kulturowymi. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wizyta duszpasterska była wyczekiwanym wydarzeniem, które budziło emocje w całym bloku czy wsi. Ludzie przekazywali sobie informacje o zbliżającym się księdzu, dbali o porządek w domach i przygotowywali się duchowo na to spotkanie. Dziś, zwłaszcza w dużych miastach, księża często pukają do drzwi, które pozostają zamknięte. Jak wynika z naszej sondy, na początku rozmowy zaledwie 31% ankietowanych zamierzało przyjąć księdza po kolędzie. Czy taki wynik ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości? - Odkąd ja jestem księdzem, 8 rok, ten wynik się utrzymuje - zaznaczył ksiądz Rafał Główczyński. - Te wyniki są adekwatne - dodał.

Jarosław Makowski, teolog, zauważa, że kiedyś odmawianie przyjęcia księdza było piętnowane, a teraz staje się coraz powszechniejsze. Niektórzy wierni czują się zniechęceni skandalami w Kościele, inni po prostu wolą zachować dystans. Jednocześnie wciąż istnieje grupa osób, która traktuje kolędę jako ważny element swojego życia religijnego i chętnie zaprasza duchownych do swoich domów.

Tradycja kolędowania – skąd się wzięła?

Kolęda jako wizyta duszpasterska ma swoje korzenie w średniowieczu. Celem tych wizyt było nie tylko przekazywanie dobrej nowiny o narodzinach Chrystusa, ale również edukacja religijna i wzmacnianie więzi między duchownymi a wiernymi. Na przełomie XV i XVI wieku kolęda miała dodatkowy wymiar – walczono wówczas z zabobonami i herezjami. Wizyta księdza w domach była okazją do sprawdzenia, czy nie znajdują się tam księgi uznawane przez Kościół za niebezpieczne. - Od kiedy Kościół zaczął się organizować i zaczęły powstawać parafię, od wtedy duchowni odwiedzali domy wiernych - podkreślił Jarosław Makowski. Okazuje się jednak, że ewangelizacja to niejedyny cel wizyt duszpasterskich. - Odwiedzali ich także po to, żeby rozeznać, kto do tej wspólnoty należy - dodał.

W XVII wieku zaczęto krytykować praktykę oczekiwania przez duchownych materialnych datków podczas kolędy. Z czasem zaczęto więc podkreślać, że ofiara powinna być dobrowolna. Tradycja ta ewoluowała na przestrzeni lat, ale jej sedno – wspólna modlitwa, błogosławieństwo domu i rozmowa z parafianami – pozostało niezmienne. Dziś, choć podejście wiernych do kolędy różni się od tego sprzed wieków, wciąż jest to ważny element życia religijnego wielu rodzin.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości