Historia 11-letniej Dorkas i jej małych przyjaciół trenujących w Iten - mekce biegaczy, którą poznaliśmy dzięki reportażowi Marzeny Figiel-Strzały kilka dni temu wzruszyła setki widzów Dzień Dobry TVN. Choć trudno w to uwierzyć, w zaledwie 4 godziny udało się zebrać kwotę, która znacząco przekroczyła zakładany cel. Reporterka w rozmowie z dziennikarką dziendobry.tvn.pl Zofią Wierzcholską zdradziła, jak zareagowała na te wspaniałą wiadomość. Na co zostaną przekazane zebrane środki?
Dalsza część artykułu dostępna jest pod materiałem wideo.
"Dzieci świata" w Kenii. Wielki sukces zbiórki
Dzięki mobilizacji i hojności widzów ponad 16 dzieci z Kenii otrzyma roczne wsparcie w postaci m.in. dwóch posiłków dziennie, szkolnych mundurków, przyborów szkolnych, oraz obuwia do biegania. Tego typu pomoc pozwoli młodym biegaczom na doskonalenie swoich sportowych pasji oraz spokojne warunki do nauki.
- Będąc w Kenii wiedziałam, że ta historia bardzo dotknie wielu ludzi i że będą chcieli pomóc. Skupiłam się nie tylko na mojej bohaterce Dorkas, którą chcę mieć pod opieką, ale i wybraliśmy kilkanaścioro dzieci, które są najbardziej potrzebujące, które na przykład nie mogą chodzić do szkoły, bo nie stać ich na opłaty, bo padły ofiarą obrzezania lub są sierotami. W wyborze dzieci pomagała mi Viola Barsulai - aktywistka, nauczycielka i działaczka Tirops Angels , o których mówiłam w reportażu - tłumaczyła Marzena Figiel-Strzała.
Jak przyznała w rozmowie reporterka - fakt, iż zbiórka osiągnęła swój cel w zaledwie 4 godziny od emisji programu, był dla niej pozytywnym szokiem.
- Kwota przekroczyła cel. Już rozmawiałam z Violą, ona też wysłała mi taką bardzo emocjonalną, radosną wiadomość. Teraz zastanowi się, które z 200 dzieci jeszcze potrzebuje pomocy. Jestem teraz w dosyć trudnej sytuacji, bo to jest wsparcie na rok i po tym czasie oczywiście ja tych dzieci nie zostawię. Będę musiała jakoś znaleźć środki, żeby dalej dwudziestkę wspierać. Chciałabym, aby to trwało do końca ich edukacji, dopóki nie staną na nogi - tłumaczyła autorka reportażu.
Jak przyznała Marzena Figiel-Strzała - do Iten niejednokrotnie przybywali dziennikarze, którzy przedstawiali historie pochodzących z tego miejsca biegaczy. Mało kto skupił się jednak na potrzebach najmłodszych.
- Pierwszy raz znalazł się ktoś, kto kręci historię o tamtejszych dzieciach, nie o olimpijczykach. Kiedy powiedziałam Violi o sukcesie zbiórki, była bardzo szczęśliwa. Biegała od domu do domu, żeby tym dzieciom przekazać tę radosną nowinę. Napisała mi w wiadomości: "I'm crying, I'm crying" [płaczę ze wzruszenia]. Byż może uratowaliśmy życie - dodała reporterka.
Jak dołączyć do zbiórki na rzecz małych biegaczy z Iten?
Dzięki reportażom "Dzieci świata" i wsparciu widzów już prawie 50 dzieci jest pod finansową opieką i może swobodnie chodzić do szkoły, cieszyć się dzieciństwem z dala od często niebezpiecznej pracy.
- Tych dzieci jest masa, i ja cały czas też dostaję co miesiąc od nich raport: zdjęcia, podziękowania, wiadomości. Dwa tygodnie temu pokazywaliśmy reportaż o Ambii, która pracowała w garbarni. W ciągu jednego dnia uzyskała roczne wsparcie, więc nie musi już chodzić do pracy. Jej tata napisał do mnie, że ona czuje się bardzo dziwnie, że może się uczyć i być w domu, nie musi siedzieć w garbarni i powoli się do tego przyzwyczaja. To nie jest jedyna taka historia - podsumowała Marzena Figiel-Strzała.
Widzowie wciąż mogą wspierać tę zbiórkę pod tym linkiem. Dodatkowe środki zostaną przekazane na rzecz pomocy kolejnych podopiecznych lub na potrzeby dzieci w kolejnym roku.
Zobacz także:
- 10-latka z Bangladeszu pracuje w garbarni. "Dzieci są narażone na działanie silnych chemikaliów"
- Brutalne okaleczenie i ślub przed 10. rokiem życia. Mroczna historia wywołała łzy u Doroty Wellman
- Dramat dziewczynek w Dolinie Omo. "Cierpią od pokoleń i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić"
Autor: Zofia Wierzcholska
Źródło zdjęcia głównego: Damian Strzała