- Ostatnio w Internecie głośno zrobiło się o "48-godzinnym wyzwaniu", które miało polegać na ucieczce nastolatków z domu
- Jak się jednak okazuje, challenge ten został wymyślony przez młodych ludzi, by zyskać w sieci rozpoznawalność
- Niestety, problem istnieje naprawdę. 22-letni Mateusz opowiedział, dlaczego - jako mały chłopiec - regularnie uciekał z domu
Fałszywe wyzwanie, które odwraca uwagę od prawdziwego problemu
Jak wyjaśnił Bartek Dajnowski, "48 challenge" to coś, co zostało wymyślone przez nastolatków i nagłośnione w Internecie.
- Na początku chcieliśmy się tym zająć i poproszono mnie w redakcji, żebym się temu przyjrzał, tylko po jakimś czasie okazało się, że to jest ściema. Zarówno policja, jak i Fundacja ITAKA, która zajmuje się poszukiwaniem dzieci, potwierdziły, że coś takiego nie istnieje - wyjaśnił.
Reporter Dzień Dobry TVN dodał przy tym, że głównym celem takiego postępowania jest chęć zwrócenia na siebie uwagi.
- Dzieci to nagrywają, wrzucają tylko po to, żeby to się stało viralem, żeby zyskały zasięgi i miały nowych obserwujących. Tak to niestety funkcjonuje - podkreślił.
Bartek Dajnowski zaznaczył, że każda taka sytuacja odwraca uwagę od prawdziwego problemu, jakim są ucieczki młodych ludzi z domu. Jedną z osób, które doświadczyły tego na własnej skórze, jest 22-letni Mateusz - anonimowy gość Dzień Dobry TVN.
- Pierwsza ucieczka z domu była, gdy miałem 5 lat. Moi rodzice nadużywali alkoholu, była przemoc psychiczna, fizyczna. Pamiętam, że któregoś dnia mama kupiła mi konsolę, taką małą, plastikową, a tata się wkurzył, że mama cokolwiek mi kupuje, zaczął się z nią szarpać. Ja wtedy wybiegłem z domu, schowałem się za domem sąsiada, nie wróciłem na noc - zdradził.
22-letni Mateusz wielokrotnie uciekał z domu. Spał na klatkach schodowych i jadł zepsute jedzenie
Jak długo trwała najdłuższa ucieczka Mateusza?
- Trzy miesiące. Wyjechałem do innego miasta, spałem na klatkach schodowych, w McDonaldach. Nie radziłem sobie, jadłem zepsute jedzenie, kradłem, żeby przeżyć - wyjawił młody mężczyzna.
Dlaczego współcześni nastolatkowie decydują się na ucieczkę z domu?
- Często młodzież w wieku 15-16 lat robi to dla atencji, żeby ktoś ich zauważył. Mnie to denerwuje, bo są takie osoby, jak ja, które mają problemy, nie są rozumiane i uciekają, bo nie widzą innych perspektyw - wyjaśnił Mateusz.
Psycholożka dziecięca Aleksandra Piotrowska zwróciła z kolei uwagę na impulsywne, nieprzemyślane ucieczki.
- To też jest forma mówienia wszystkim, że w domu nie dzieje się tak, jak dziać się powinno. [...] Bywa, że młodzi ludzie uciekają pod wpływem impulsu - tak, jakby następowało wypełnienie z czubkiem jakiegoś naczynia, jakby młody człowiek miał usłyszeć jeszcze kolejne zdania, zobaczyć kolejną bijatykę, która doprowadziłaby do czegoś niedobrego - podsumowała.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Skala samobójstw w Polsce przytłacza. "Podstawa pierwszej pomocy emocjonalnej to jest zauważenie"
- Wsparcie rówieśnicze ratuje życie. Ruszył projekt "Punkt zwrotny"
- Kim jest asystent zdrowienia? "To jest taka praca marzenie"
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło zdjęcia głównego: Adam Burakowski/East News