Twardy lockdown w Szanghaju
Koronawirus rozprzestrzenia się w Chinach. 1 kwietnia władze Szanghaju wprowadziły twardy lockdown. - Trwa już 42 dni. Za moim oknem przewijają się pojedyncze osoby, ale tu jest raczej pustka. Powiedziałabym, że jeden samochód przejeżdża na pół godziny. Na ulicach głównie widać dostawców jedzenia, którzy nas tutaj trzymają przy życiu. Co jest bardzo ciekawe, wszystkie ulice są "zataśmowane", tzn. wszędzie chodniki od ulic oddziela długa taśma - powiedziała Weronika Truszczyńska, studenta sinologii, która mieszka w Szanghaju.
Jak podkreśliła nasza rozmówczyni, w najtrudniejszej sytuacji są osoby, które nie mogą pracować zdalnie. - Tutaj mamy taką bardzo nieciekawą sytuację. Osoby pracujące w usługach np. jako kelnerzy, kasjerzy nie mają teraz żadnego źródła dochodu. Niestety, jako że Chiny to jest w dalszym ciągu kraj rozwijający się, to niedużo mamy do czynienia z transferami gotówkowymi. Ogólnie, jeśli chodzi o zabezpieczenie społeczne, to jest bardzo ciężko. Nawet emerytury w niektórych miejscach, np. na wsiach są bardzo niskie albo nie ma ich wcale, więc nie ma tutaj mowy o żadnej pomocy. Ludzie niestety muszą radzić sobie sami - zaznaczyła.
Trudna sytuacja covidowa w Chinach. Dlaczego?
Mieszkańcy Szanghaju muszą regularnie wykonywać testy na COVID-19. To często jedyny moment, w którym opuszczają mieszkanie. Czy to oznacza, że chińskie szczepionki są nieskuteczne?
- Prawda jest taka, że my do końca nie wiemy, jak działają. Dlatego że Chińczycy zarejestrowali wiele różnych preparatów. Trudno byłoby w tej chwili oceniać każdy preparat oddzielnie. Natomiast z całą pewnością wśród tych preparatów były również takie, które są zbliżone do tych szczepionek, których używaliśmy i używamy w Europie. Tutaj nie mam wątpliwości, że te szczepionki były aktywne, ale były również i takie, które np. zawierały całego nieżywego wirusa i wiemy, że tego rodzaju szczepionka daje 50, może 60 proc. odporności - wyjaśnił dr Paweł Grzesiowski.
Jak zauważył ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, to nie jedyny powód, dla którego wirus ponownie zawitał do Chin. Zdaniem naszego gościa liczba mieszkańców Chin w pełni zaszczepionych jest zbyt niska, by zapobiec kolejnym falom pandemii.
Czy nasz kraj czeka podobny scenariusz jesienią? - Biorąc pod uwagę, że w Polsce jest jeszcze mniej osób zaszczepionych i cały czas mamy krążący wariant bardzo zakaźny, to tylko naturalna odporność mogłaby powstrzymać podobne zjawiska, czyli to, że zachoruje wiele osób i jakby tą naturalną odpornością będziemy się bronić przed kolejnymi wariantami. Już dziś wiemy, że przechorowanie wariantu Omikron nie zostawia trwałej odporności. Jesteśmy podatni na kolejne warianty - ostrzegł rozmówca Dzień Dobry TVN.
COVID-19 w Polsce nie zniknął. Ile osób jest zakażonych? Jak długo pozostanie z nami wirus? Na jakich warunkach Polacy mogą przylecieć do Chin? Dowiesz się tego z materiału wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz też:
- Jak samemu rozpoznać czerniaka? Ekspertka o robieniu zdjęć i metodzie ABCDE
- Za brak dzwonka grozi nam 200 zł mandatu. Dlaczego jeszcze warto znać prawa i obowiązki rowerzysty?
- Czym jest zespół suchego oka? "Łzawienie to typowy objaw"