Wielki poeta Czesław Miłosz
Czesław Miłosz przez kilkadziesiąt lat żył za granicą, najpierw we Francji, później w Stanach Zjednoczonych.
- Nobel umożliwił Miłoszowi przyjazd do Polski. Mógł zobaczyć przyjaciół właśnie tu, a nie gdzieś na Zachodzie. To była dla niego wymierna wartość tego Nobla - powiedziała Agnieszka Kosińska, pisarka, sekretarka i współpracowniczka Czesława Miłosza.
Będąc na emigracji, poeta czuł się bardzo samotny.
- Przez lata pisał wiersze bez kontaktu z publicznością. Porównywał to do wkładania ich do dziupli w drzewie. Pił do lustra, opowiadał mi, że nienawidził tych "parties", gdzie były takie banalne rozmowy ze szklaneczkami whisky, small talk o niczym. Mówił: "A ja chciałem poważnie, ja chciałem istotnie. Więc skutek był taki, że upijałem się i rzucałem się na kobiety. I Janka powiedziała, koniec z tymi parties" - wspominał Jerzy Illg, przyjaciel Czesława Miłosza.
Michał Szymański, badacz rękopisów Miłosza przyznał, że pisarz był tytanem pracy.
- To trudne do wyobrażenia, jak można w ciągu dnia, który jednak liczy te 24 godziny, zmieścić taką ilość czynności. On się budził około trzeciej w nocy, czytał od razu. W łóżku obok niego leżała sterta książek, czyli właściwie spał z tymi książkami. Za chwilę po śniadaniu to był czas pisania wierszy. Dużą część swojego życia pracował po prostu jako profesor. Po zakończeniu porannego pisania jechał na uniwersytet, gdzie miał zajęcia ze studentami. Wykłady o literaturze polskiej, rosyjskiej. Potem wracał do domu, robił sam obiad, często dla swojej żony Janiny, która była osobą schorowaną. W latach 70. i 80. już właściwie Miłosz się nią zajmował - wyjaśnił Szymański.
Kariera i twórczość odrywały artystę od życia rodzinnego.
- Młodszy syn był w zakładzie, miał problemy takie psychiczne, poważne. To była taka wieczna zgryzota Miłosza. On się obwiniał, że może nie był najlepszym ojcem. Po Noblu powiedział, że wolałby nie dostać tego Nobla, byleby Piter był zdrowy. Starszy syn, Tony Miłosz, towarzyszył mu i w czasie pierwszej wyprawy do Polski i opiekował się nim tutaj już w Krakowie - powiedział Jerzy Illg.
Życie prywatne Czesława Miłosza
Jego pierwszą żoną była Janina. Wzięli ślub w styczniu 1944 w Warszawie. Po jej śmierci drugą partnerką życiową Miłosza została amerykańska historyczka Carol Thigpen.
- Carol to było zjawisko. Była dziekanem na uniwersytecie, gdzie on przyjechał na spotkanie autorskie i kiedy odebrała go z lotniska, to zgubiła kluczyki od samochodu. Zapytał, czy pani zawsze to robi, a ona powiedziała, że tylko wtedy, kiedy spotyka przystojnych mężczyzn. A potem ona mówi do mnie: "I on w to uwierzył" - przekazał Illg, przyjaciel Miłosza.
Czesława Miłosza i jego drugą żonę Carol połączyła wyjątkowa więź.
- Te ostatnie dwa lata, kiedy już nie było Carol, były dla niego bardzo smutne, bo ona uczyniła go szczęśliwym. On się bardzo zmienił. Dawniej był taki naburmuszony, czasem robił wrażenie odpychającego, a przy Carol promieniał. Oni się kochali taką intensywną namiętnością, której można było im zazdrościć. I to miało być tak, że to ona będzie opiekunką jego spuścizny - stwierdził Jerzy Illg.
- Jemu bliscy umarli przed nim, chociaż byli młodsi. To była jakaś jego tragedia, to znaczy działanie w świecie, który już nie jest jego światem - dodała Agnieszka Kosińska
Cały reportaż można zobaczyć w materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Tego dzieła polskiego malarza prawie nikt nie widział przez 150 lat. "Dosyć obrazoburcze"
- "Tajemnica Banksy'ego – Genialny Umysł" we Wrocławiu. Co można zobaczyć na wystawie?
- Sztuczna inteligencja sklonowała głos dziennikarza. "Jest tak samo fascynujący, jak przerażający"
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: Magda Nabiałczyk
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN
