Traumatyczne porody królowej Elżbiety II - co o nich wiemy?
Członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej nie mają w zwyczaju informować poddanych o swoim stanie zdrowia, jeżeli nie wymaga tego nadzwyczajna sytuacja. Nie inaczej sprawa wyglądała w kwestii przebiegu ciąż i porodów. Choć obywatele kraju z niecierpliwością czekali na wieści o narodzinach kolejnego royal baby, rzecznicy Windsorów wygłaszali bardzo powściągliwe komunikaty.
Nie mówiło się o traumach, bólu i cierpieniu królowej Elżbiety II, a jedyną wskazówką, że lada moment na świat przyjdzie kolejny pretendent do tronu, była obecność Helen Rowe (położnej, która towarzyszyła monarchini przy każdym porodzie) w pałacu.
Brytyjska rodzina królewska
Ze strzępków doniesień można jednak wywnioskować, że okoliczności narodzin dzieci królowej Elżbiety II nie należały niestety do sprzyjających. Książę Karol opuścił łono matki po 30 godzinach od rozpoczęcia akcji porodowej. W wyniku niepokojących komplikacji lekarze zastosowali cesarskie cięcie, które w tamtych czasach było niezwykle ryzykowne.
Królowa Elżbieta II rodziła we "śnie o zmierzchu". Co to znaczy?
Kolejnych porodów brytyjskiej monarchini również nie można zaliczyć do łatwych i przyjemnych. Co prawda, Anna, Andrzej i Edward rodzili się już w sposób naturalny, jednak ich matka w trakcie rozwiązania była poddawana kontrowersyjnym eksperymentom medycznym.
Lekarze skorzystali z nowatorskiej wówczas metody znieczulania pacjentki. Królowa Elżbieta II została wprowadzona w stan półświadomości za pomocą mieszanki leków (zazwyczaj używano do tego morfiny i skopolaminy). Rodząca nie usypiała całkowicie, ale traciła świadomość do tego stopnia, by nie odczuwać bólu. Zjawisko to określane było poetycko "snem o zmierzchu". Za piękną nazwą kryła się jednak wysoka śmiertelność kobiet, dlatego w dzisiejszych czasach taka forma znieczulenia nie jest już stosowana.
Zarówno książę Andrzej, jak i książę Edward zostali wyciągnięci z łona matki kleszczami - specjalnym narzędziem przypominającym szczypce. Ten fakt również wzbudza kontrowersje, ponieważ kleszcze zwiększały ryzyko wystąpienia trwałych uszkodzeń na ciele noworodka. Nieumiejętne posługiwanie się tą metodą mogło skutkować złamaniem obojczyków lub skręceniem szyi dziecka. W dzisiejszych czasach królowa Elżbieta II i jej potomkowie z pewnością nie zostaliby narażeni na takie niebezpieczeństwo.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Dorota Zawadzka wspomina trudny poród i opryskliwość personelu szpitala. "Czułam się odarta z godności"
- Oferują jej tysiące dolarów za transmisję porodu w Internecie. "Postanowiłam założyć konto i zarabiać"
- "Czego drzesz tę mordę?". Jak traktowane są kobiety w trakcie porodu?
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: medonet.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bettmann/Getty Images