Kryminalne "Tango" Michała Witkowskiego. "Zawsze uciekam w literaturze"

Michał Witkowski
Źródło: Dzień Dobry TVN
Kryminalne "Tango" Michała Witkowskiego
Kryminalne "Tango" Michała Witkowskiego
"Po męsku" Maciej Stuhr
"Po męsku" Maciej Stuhr
Tomasz Kuczyński w Po męsku
Tomasz Kuczyński w Po męsku
PO MĘSKU. Tomasz Karolak
PO MĘSKU. Tomasz Karolak
PO MĘSKU. Ryszard Cebula
PO MĘSKU. Ryszard Cebula
PO MĘSKU. Adrian Kostera
PO MĘSKU. Adrian Kostera
PO MĘSKU. Paweł Nowak, część 1
PO MĘSKU. Paweł Nowak, część 1
PO MĘSKU. Dr Tomasz Karauda
PO MĘSKU. Dr Tomasz Karauda
Po męsku. Krzysztof Miruć
Po męsku. Krzysztof Miruć
PO MESKU. Akop Szostak
PO MESKU. Akop Szostak
PO MĘSKU. Robert Motyka
PO MĘSKU. Robert Motyka
Michał Witkowski po pięciu latach wydał kolejną książkę, retro kryminał "Tango". Powieść osadzona jest w okresie dwudziestolecia międzywojennego. W Dzień Dobry Wakacje autor przekonywał, że to idealna pozycja na lato.

"Tango" Michała Witkowskiego

Michał Witkowski przez pięć lat pracował nad powieścią kryminalną "Tango". Jednak nie była to jedyna książka, którą pisał w tym czasie.

- Można powiedzieć, że w tym czasie napisałem trzy książki tak naprawdę, tylko ich nie wydałem. Napisałem powieść "Dziennik kubański", napisałem dużą część autobiografii i dużo innych rzeczy, które nie zostały jeszcze wydane. To nie jest tak, że ja się tak guzdrałem. Natomiast uznaliśmy z wydawnictwem, że najlepiej będzie wydać akurat to - mówił pisarz.

Autor poleca swoją książkę na wakacyjne wyjazdy. Jak mówi, "sama w sobie jest chłodząca", bo jej akcja toczy się deszczową jesienią 1930 r. Dlaczego postanowił osadzić swoją powieść akurat w tych czasach?

- Zawsze uciekam w literaturze. Niektórzy lubią literaturę, w której mogą, tak jak w serialu, obserwować zupełnie współczesną rzeczywistość, odbijać ją, a niektórzy lubią uciekać w bezpieczną i nostalgiczną przeszłość - tłumaczył gość Dzień Dobry Wakacje.

Michał Witkowski o bohaterach "Tanga"

Czytelnik Michała Witkowskiego mógł kupić sobie możliwość nazwania jednego z bohaterów książki swoim imieniem i nazwiskiem. Autor nie po raz pierwszy zorganizował taką akcję. Tym razem jednak, ze względu na osadzenie powieści w dwudziestoleciu międzywojennym, nie każdy pasował.

- Tutaj rzeczywiście było to ograniczone dlatego, że jeśli ktoś się nazywa jak dzieci Michała Wiśniewskiego, to raczej się go w dwudziestoleciu nie umieści. Mile widziane Mańki, Adolfy i tak dalej - wyjaśnił pisarz.

Kryminały mają swoją formę i choć autor starał się przemycić inne elementy, to ramy pozostały.

- Czasem tam wierzgam, żeby tę klatkę rozwalić, ale ona jest mocna, trzeba przyznać. Właściwie tutaj trzeba mieć dwie umiejętności. Z jednej strony trzeba umieć robić akcję, co nie każdy umie. Tzw. artystyczny autor, który pisze prozę gatunkową, artystyczną, poetycką. Z drugiej strony trzeba odtworzyć rzeczywistość, czyli też naprawdę mieć gigantyczną wiedzę obyczajową i historyczną, i polityczną o całym tym okresie - podkreślił.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości