Sylwia Peretti przerywa milczenie po śmierci syna. "Tak bardzo nie umiem bez Ciebie żyć"

Źródło: Dzień Dobry TVN
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Żałoba w trakcie pandemii
Żałoba w trakcie pandemii
Sylwia Peretti pierwszy raz od śmierci Patryka opublikowała poruszający wpis w mediach społecznościowych. Wyznała, że w dniu wypadku jej jedynego syna odczuwała niepokój. - Daj mi siłę, Synek, bym z tęsknoty zbyt szybko nie zostawiła tych, dla których tutaj ja jestem wszystkim... - napisała gwiazda "Królowych życia". Jej słowa chwytają za serce.

Śmierć syna Sylwia Peretti

Patryk Peretti w nocy z 14 na 15 lipca zginął w wypadku samochodowym. Do tragicznego zdarzenia doszło w pobliżu mostu Dębnickiego w Krakowie. Auto, które poruszało się z bardzo dużą prędkością, wpadło w poślizg i uderzyło w mur. Kierowcą był syn Sylwii Peretti, który, jak ustalono w trakcie śledztwa, był pod wpływem alkoholu. W pojeździe znajdowali się jeszcze trzej pasażerowie - wszyscy zginęli na miejscu.

Mama Patryka po śmierci jedynego syna zniknęła z mediów społecznościowych. Dopiero teraz, po ponad dwóch miesiącach od tragedii, postanowiła opublikować post na Instagramie. Jej wyznanie chwyta za serce.

- W ten wieczór czułam dziwny niepokój. Jednak nigdy, nawet w najczarniejszych koszmarach nie pomyślałabym, że los w tak okrutny sposób, postanowi zabawić się naszym kosztem Synek... Pożegnanie odebrało mi cząstkę duszy. Ogarnęła mnie pustka, bezradność i niesamowita samotność. Dziękuję Ci, że wybrałeś mnie na swoją mamę. Byłeś moim jedynym dzieckiem, ale przede wszystkim, byłeś dobrym, skromnym człowiekiem. Tak, jestem dumną mamą! Wychowałam Cię na najlepszego Świętego Mikołaja... Moje życie tak naprawdę zaczęło się, gdy Twoje serce we mnie zabiło, a zakończyło się, gdy się zatrzymało. Gdybym mogła jeszcze raz przeżyć moje życie, miałabym Cię jeszcze wcześniej, by móc dłużej Cię kochać. Przez Twoją śmierć odkryłam, że miłość trwa dłużej, niż życie tego kogo kochamy. Daj mi siłę, Synek, bym z tęsknoty zbyt szybko nie zostawiła tych, dla których tutaj ja jestem wszystkim... - napisała Sylwia.

Sylwia Peretti cierpi po stracie syna

Peretti wyznała również, że syn był dla niej wszystkim. Był jej najlepszym przyjacielem, a ona dla niego.

- Zawsze mi się zwierzałeś, byłam pierwszą osobą do której dzwoniłeś, gdy pojawiał się u Ciebie jakiś problem czy niepewność. Długo nie mogłeś odnaleźć swojej drogi, błądziłeś, ale ostatni rok był przełomowy. Przewartościowałeś tak wiele spraw w swoim życiu, tak wiele zrozumiałeś, dlatego też codziennie, do śmierci, będę zadawać sobie pytanie - dlaczego przesiadłeś się na te ostatnie 1300 metrów... co tam się wydarzyło, Synek?! Jednak na to pytanie odpowiadać mi będzie tylko głucha cisza, która starannie mnie zabija - podkreśliła bohaterka "Królowych życia".

Sylwia do wpisu dołączyła zdjęcie z Patrykiem, które zostało wykonanie podczas jej ślubu. Fotografia miała dla nich szczególne znaczenie.

- Byłeś, jesteś i będziesz miłością mojego życia, a to zdjęcie, które wybrałam w Twoją ostatnią drogę, było naszym ulubionym, pamiętasz? Tak bardzo Cię kocham, dzieciaku, tak bardzo nie umiem bez Ciebie żyć, bo to już nie jest życie. Brakuje mi tylko jednej osoby, a czuję, jakby nie było nikogo... - podsumowała.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Justyna Piąsta

Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN Online, @sylwia_peretti

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana