Dalsza część tekstu poniżej.
Krystyna Janda o Edwardzie Kłosińskim: miłość bez granic
Krystyna Janda i Edward Kłosiński poznali się na planie filmu "Człowiek z marmuru". Ich relacja szybko przerodziła się w głęboką więź, która przetrwała dekady. W rozmowie z Anną Puślecką w podkaście "Gdy nikt nie patrzy" aktorka podkreśla, że mąż był dla niej nie tylko partnerem życiowym, ale też największym wsparciem zawodowym.
- Kochał mnie, przede wszystkim. Miałam przy sobie kogoś, kto bardzo lubił, jak grałam. Uważał, że jestem największą aktorką na świecie. Mówił: "wchodzisz, blask, za tobą ciemność". To jest dla kobiety stałym reflektorem świecącym na nią - wyznała.
Choć oboje byli artystami, w domu starali się nie rozmawiać o pracy. Jak mówi Janda: "Mieliśmy małych synków i co ich to obchodziło, co my robimy [w pracy - przyp. red.]. Staraliśmy się nie opowiadać o naszych problemach. Często razem pracowaliśmy. Uwielbiałam, jak mnie fotografował... Mam dwóch synów, to jest najważniejsze".
Krystyna Janda wspomina okoliczności śmierci drugiego męża
Edward Kłosiński zmarł 5 stycznia 2008 roku, trzy dni po swoich 65. urodzinach. Choroba nowotworowa postępowała, ale Janda nie dopuszczała myśli o śmierci ukochanego.
- Trudno mi o tym mówić. Byliśmy bardzo blisko do końca, w związku z tym nie było żadnej bariery między nami. Szczerze mówiąc, do końca nie wierzyłam, że umrze. Jestem chorobliwą optymistką i mnie się wydawało, że to będzie trwało. Niech to tak trwa, że on leży, będzie słaby, ale niech będzie przy nas. Niestety, skończyło się inaczej - mówi aktorka po latach.
W najnowszym wywiadzie Krystyna Janda podkreśla, że Kłosiński był "człowiekiem nadzwyczajnym". - Nie lubił na siebie zwracać uwagi. Był racjonalistą, był spokojny. Wszystko potrafił zrelatywizować, nie było takiego nieszczęścia, którego nie mógł nam wytłumaczyć. Nauczył mnie skromności, pokory. Był wielkim artystą. Robił film za filmem — w Ameryce, w Niemczech, w Szwajcarii - wymienia gwiazda teatru i kina.
Zobacz także:
- Krystyna Janda o swoim testamencie. "Nie czuję się winna"
- Céline Dion kończy 56-lat. Historia jej życia to materiał na scenariusz filmowy
- Krystyna Janda w osobistym wyznaniu: "Zraniłam na pewno kilka osób"
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: podcast Anny Puśleckiej "Gdy nikt nie patrzy"
Źródło zdjęcia głównego: MWmedia.pl