Katarzyna Grochola opowiedziała o trudnej relacji z Dorotą Szelągowską. "Nie uważam, że matka z córką powinny być przyjaciółkami"

Katarzyna Grochola
Wiadomości ze świata gwiazd
Źródło: Dzień Dobry TVN
W świecie show-biznesu nie ma przestoju. Każdego dnia nasi dziennikarze przedstawiają widzom najświeższe newsy z rodzimego, jak i zagranicznego podwórka. Co w "wielkim świecie" wydarzyło się w przeciągu ostatnich 48 godzin?

Intymne wyznania Katarzyny Grocholi i Doroty Szelągowskiej

Choć mają za sobą trudną relację i wielkie kłótnie, dziś łączy je silna więź. Mama i córka, Katarzyna Grochola i Dorota Szelągowska. O swoich życiowych perypetiach, oparciu, sile i podobieństwie opowiedziały w najnowszym wywiadzie dla magazynu Viva!.

- To jest pierwszy ich intymny wywiad, w którym, że one przyznały, że przez pewien okres swojego życia ze sobą walczyły, nie dogadywały się i padały słowa, których później żałowały. Wszystko przez to, że one są do siebie bardzo podobne – powiedziała Karolina Kalatzi.

W rozmowie panie poruszyły ważne wątki. Jeden z nich dotyczył relacji przyjacielskiej z własnym dzieckiem. Jak przyznała Dorota, cieszy się, że z Katarzyną utrzymują relacje na poziomie „mama-córka”. Zdaniem prezenterki tej granicy nie powinno się nigdy przekraczać. Przyjaźń rodzica z dzieckiem niesie ze sobą ogromne ryzyko obarczania młodszego pokolenia swoimi problemami.

- Nie uważam, że matka z córką powinny być przyjaciółkami. Największy błąd, jaki można popełnić, to wybrać swoje dziecko na przyjaciela. Dziecko nie zasługuje na to, żeby być obarczanym problemami rodzica – powiedziała Dorota.

Andziaks o dorastaniu bez ojca. Jej słowa łamią serce

Kolejnym ważnym wywiadem, jaki ukazał się z koeli na łamach magazynu Glamour, jest rozmowa z Angeliką Trochonowicz. Andziaks opowiedziała bowiem o trudnej relacji z biologicznym ojcem. Jak przyznała, relacja, a raczej jej brak wywołał u niej wiele traum. Bardzo długo czekała na moment, w którym tata w końcu nawiąże z nią kontakt.

- Całe życie czekałam, żeby on się do mnie odezwał. Sporadycznie rzeczywiście dzwonił, ale to nie był ojcowski telefon, czasem chciał po prostu autograf dla swojej znajomej, albo dawał mi do telefonu obce dziewczyny, żebym potwierdziła, że jest moim ojcem - wyznała Andziaks dla ''Glamour''.

Skocz do sklepu TVN!
Skocz do sklepu TVN!

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

podziel się:

Pozostałe wiadomości