Joanna Racewicz straciła męża w katastrofie smoleńskiej
Joanna Racewicz była żoną Pawła Janeczka, oficera Biura Ochrony Rządu. Para doczekała się synka Igora. Kiedy chłopczyk miał zaledwie 2 latka, ukochany dziennikarki zginął Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8:41. Był jedną z 96 ofiar katastrofy rządowego TU-154, który rozbił się podczas lądowania. Na pokładzie maszyny znajdowała się polska delegacja lecąca na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. m.in. prezydent Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego oraz przedstawiciele polskiej polityki. Nikt nie przeżył.
W 14. rocznicę tego dramatycznego wydarzenia Joanna Racewicz w pełnym emocji wpisie na Instagramie wspomina zmarłego męża.
- Czternaście lat temu zatrzymał się świat - napisała pod zdjęciem ukochanego mężczyzny.
Joanna Racewicz wspomina męża
10 kwietnia 2024 r. dziennikarka zamieściła stylizowany na wiersz wzruszający post, w którym wspomina dramatyczne wydarzenie sprzed 14 lat i zmarłego męża.
Zarys sylwetki w drzwiach, cichnący odgłos kroków, echo głosu. Słońce odbite w filiżance o świcie. Czternaście lat temu zatrzymał się świat. Pod stopami wylał Rubikon. Po horyzont. Rzucił wyzwanie. Nie było żadnej innej drogi. Musisz, trzeba, należy. Lekcja unieważniania. Szybki kurs imperatywów. Oddech z nawyku. Trzeba było przeżyć tysiąc śmierci co dnia. Bez cienia nadziei, że będzie, jak dawniej. Bez skargi, bo przecież nikt nie uwierzy, że zbroja ledwie utrzymuje potrzaskane szkło. Niby tylko data. Symbol. Klamra. Kolejna. A czas zabiera w dobrze znane miejsce Rzeka znów szeroka. Tylko przeprawa znajoma. "Jestem, nawet jak mnie nie ma" Słowa nie zmieniają znaczeń. Jesteś. W spojrzeniu. Gestach. W zmrużonych oczach Syna. W najpiękniejszej pamiątce po sobie. W pewności, że wiosna przyjdzie i tak. I nadziei, że będzie inna, niż poprzednie.
- Kochamy. Tęsknimy. J. i I. - zakończyła wpis dziennikarka, dodając emotkę w kształcie serca oraz hasztagi #paweljaneczek #janosik #10kwietnia.
Internauci wspierają Joannę Racewicz
Chwytający za serce post wywołał lawinę komentarzy. Poruszeni internauci przekazali autorce wiele ciepłych słów wsparcia.
- "Piękniej nie można oddać hołdu, niż Pani to zrobiła". "Za każdym Pani wpisem, z każdą rocznicą przechodzi mnie dreszcz i czuję Pani emocje i ból, jakbym czytała w myślach i telepatycznie połączyła z sercem i wspomnieniami. Ściskam po babsku, po ludzku". "Niewiarygodne, jak Pani zamyka w słowne klamry tragiczne wspomnienia. Niewiarygodne, jak Pani dotyka sedna tej tragedii. Niewiarygodne, jak Pani pisze z uczuciem o swoim mężu i ojcu waszego syna. Na chwilę zastygłam w bezruchu. Po takich pani słowach chce mi się po prostu płakać, ale płakać aż do bólu, by oczyścić ranę. Dziękuję, że mogę czytać takie teksty". "Przepięknie napisane". "Łzy płyną i bardzo Panią rozumiem". "Mądrość, która zawsze bije z Pani słów, jest niezwykła" - czytamy.
Wśród komentujących były też osoby znane ze świata show-biznesu.
- W takich momentach życzą nam wszyscy, abyśmy byli dzielni, a my chcemy rozsypać się na kawałki, by potem i tak ułożyć życie od nowa… dla dzieci, dla siebie. By żyć teraźniejszością, ale mieć w sercu przeszłość, więc szczęśliwej teraźniejszości, Joanno - napisała była Miss Świata Aneta Kręglicka.
- Pani Joanno, współczuję z Panią całym sercem. Niezwykle pięknie i wzruszająco wspomina Pani męża. Ukłony dla Pani i Państwa syna - dodała aktorka Anna Dereszowska.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Rewolucja w szkole. Nowy przedmiot ma pomóc młodym: "Nie rozumieją, po co są wybory"
- Karol III zobaczył banknoty ze swoim wizerunkiem. "To jest tak zaskakujące"
- Plaga kleszczy w Polsce. Mogą złożyć jaja w domu. "Pies z godzinnego spaceru przyniósł aż 20"
Autor: Luiza Bebłot
Źródło zdjęcia głównego: PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA