Wychowali się z dala od zgiełku. Jak się odnaleźli w wielkim mieście? "Mam tę wiejskość gdzieś głęboko schowaną"

Wychowali się z dala od zgiełku. Jak się odnaleźli w wielkim mieście?
Małomiasteczkowi w wielkim mieście
Źródło: Dzień Doby TVN
Urodzili się i wychowali w małych miasteczkach, a po latach przeprowadzili się do wielkich miast, w których jest tłoczno, gwarno i można stracić mnóstwo czasu, stojąc w korku. Robert Korzeniowski, Kamil Bednarek i Maciej Miecznikowski wspominali w Dzień Dobry TVN dawne czasy, kiedy jeszcze mieszkali w rodzinnych stronach. Za co kochają swoje miejscowości?

Z małego miasta do dużego

Maciej Miecznikowski pochodzi z kaszubskiej wsi Pobłocie w powiecie wejherowskim

- Ja w ogóle nie wiedziałem, że jest jakiś powód do dumy albo do wstydu. To jest takie jakby normalne, że się skądś jest. Nigdy tego nie ukrywałem. Człowiek bardziej się zżywa z tą mniejszą społecznością. My na wsi wszyscy się znamy, jest taka więź. Każdy o sobie wszystko wie, to jest jakaś siła. (...) Fajnie jest na wsi, ale trzeba mieć kontakt z miastem - stwierdził Miecznikowski.

Z kolei Kamil Bednarek wychował się w Lipkach. To mała wieś w województwie opolskim.

- Jak był moment tego boom w mojej karierze, to trochę byłem przytłoczony tym wszystkim. Kiedy wracałem właśnie do mojej małej miejscowości, do rodziny, przyjaciół, to tam cały czas czułem się tak samo jak wcześniej. Uziemiałem się i miałem taki spokój. Tam jest pięknie, blisko Odra. Wszyscy wszystkich znają. Jakbyś czegoś o sobie zapomniał, to sąsiad ci przypomni - przyznał żartobliwie wokalista.

Bednarek uwielbia wracać w rodzinne strony, ale też ceni sobie życie w dużym mieście. Jakie dostrzega zalety? - Miasto daje więcej możliwości. Nowi ludzie, kogoś się spotyka, ktoś inspiruje i człowiek cały czas się uczy czegoś nowego - wskazał Kamil.

Życie w wielkim mieście

Robert Korzeniowski urodził się w Lubaczowie, a następnie mieszkał w Jarosławiu i Tarnobrzegu. Miał 19 lat, kiedy zamieszkał w wielkim mieście.

- Po maturze trafiłem do Katowic, zaraz stamtąd do Paryża, do Lille, do Warszawy. W Warszawie najdłużej mieszkam już teraz. (...) Jarosław był dla mnie taką arkadią trochę. Podwórko kolejarskie, mała enklawa. Na rynek z kamienicami szło się 20 minut. Chodziłem do stuletniej szkoły. Wiecie, tam wszystko jest poukładane i każdy każdego zna, wszystko ma swoje miejsce. Trzeba być nieco porządniejszym w małym mieście, niż łobuzem schowanym w jakiejś dużej dzielnicy, w dużym mieście. Nie ma tej anonimowości - powiedział sportowiec.

Maciej Miecznikowski zwrócił uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt związany z pochodzeniem z małego miasteczka.

- Ja mam tę wiejskość gdzieś głęboko schowaną. Na przykład jak się przeprowadziłem do Warszawy, to chodzę po mieście i nie dość, że wszystkim chcę mówić "dzień dobry", to jeszcze szukam wszędzie znajomych. To jest jakieś wariactwo. To jest właśnie mała wieś, bo wszyscy się tam znają - zauważył artysta.

Całą rozmowę znajdziesz w materiale wideo.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl. 

Skocz do sklepu TVN!
Skocz do sklepu TVN!

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości