Polska stolica Brazylii
Irmina Somers od 20 lat mieszka w Kanadzie, dlatego losy Polaków rozsianych po świecie są jej szczególnie bliskie.
- Na odległym kontynencie odkryłam historie pełne pasji, determinacji i sukcesów. Zapraszam na spotkanie z Polakami z Ameryki Południowej - powiedziała podróżniczka.
Claudete Mostifaga Pavlak i Adelar Jose Pavlak, podobnie jak ich rodzice, urodzili się w Brazylii, ale czują się Polakami. Dekadę temu zamarzyli o budowie własnej gospody o nazwie "Willa Mamusia"
- Oboje pomyśleliśmy, że skoro nasi dziadkowie byli z Polski, to my coś podobnego jak w Polsce zrobimy tutaj - powiedział Adelar.
- Zrobiliśmy taką malutką Polskę tutaj w Aurei - dodała Claudete.
Aurea to stolica Polaków w Brazylii. Ten oficjalny tytuł przyjęła uchwałą w 1997 roku. Naszym przewodnikiem po miejscowości jest Arlindo Waczuk, który przez kilka lat był burmistrzem miasta. Dziś jest aktywnym działaczem.
- Dobrze, świetnie się tutaj żyje. Tutaj nam się wydaje, że jest niebo otwarte - przyznał z uśmiechem Arlindo.
W tym wyjątkowym mieście w Brazylii już po przekroczeniu bramy wjazdowej można dostrzec obecność polskich symboli. Miasto nie tylko kultywuje, ale wręcz celebruje swoje dziedzictwo.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz w wideo na górze strony.
Polscy emigranci w Brazylii
Obecność Polaków w Brazylii ma bogatą i udokumentowaną historię. Jeden z najwybitniejszych, współczesnych polskich reporterów Artur Domosławski, który spędził w Ameryce Południowej wiele lat swojego życia, opowiedział w studiu Dzień Dobry TVN o pierwszych polskich emigrantach w Brazylii.
- Taka wielka fala migracji polskiej to jest koniec XIX wieku. Pierwsi Polacy pojawili się tam jeszcze w latach 20. XIX wieku, ale ponieważ to byli Polacy z zaboru pruskiego, to administracyjnie nie byli za bardzo rozróżniani jako Polacy. Natomiast taka duża fala to jest koniec XIX wieku i to jest emigracja chłopska z zaboru rosyjskiego. Mimo że została zniesiona pańszczyzna, to oni zazwyczaj nie mieli ziemi albo mieli jakieś malutkie gospodarstwa. Byli siłą roboczą w wielkich majątkach. Przewoźnicy morscy szerzyli propagandę, że Brazylia to jest taki cudowny kraj, gdzie rozdają ziemię za darmo. Chleb rośnie na drzewach. Jest wspaniały klimat, jest obfitość i nadmiar wszystkiego - powiedział Artur Domosławski.
W tamtym czasie w Brazylii były zasiedlone było wybrzeże atlantyckie - San Paulo, Rio de Janeiro, Salvador de Bahia. Z kolei terytorium położone w głębi kraju, daleko od wybrzeża morskiego i od ośrodków przemysłowych było puste. Dlatego władzom Brazylii zależało na tym, by właśnie w te nieosiedlone tereny sprowadzać ludzi i innych państw.
- I to byli Polacy, Niemcy, Włosi. Polacy z zaboru rosyjskiego migrowali nielegalnie. Przechodzili przez zieloną granicę najpierw do zaboru pruskiego, potem stamtąd jechali do Berlina i potem do niemieckich portów. Stamtąd płynęli do wybrzeży Brazylii - tłumaczył reportażysta.
Jak Polacy zostali przyjęci przez miejscową ludność i czy te piękne obietnice, które zostały im złożone miały pokrycie? Tego dowiesz się z materiału wideo poniżej:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Walka na pomidory. Nietypowe święto w hiszpańskiej miejscowości przyciąga tysiące turystów
- Małżeństwo padło ofiarą overbookingu. "Operator umył ręce"
- Paszport "last minute" może uratować twój urlop. "Cieszy się niezwykle dużym zainteresowaniem"
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: Irmina Somers
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN