Anna Szymańczyk długo czekała na swój moment. "Cieszę się, że to się nie stało od razu"

Anna Szymańczyk o swojej przełomowej roli w "Lady Love"
Wiele twarzy, ale jedyna w swoim rodzaju - Anna Szymańczyk
Źródło: Dzień Dobry TVN
Anna Szymańczyk, znana z wyrazistych ról i niezwykłej pracowitości, odsłoniła przed widzami Dzień Dobry TVN kulisy swojej drogi artystycznej - od trudnych początków, przez ogrom pracy aż po rolę w "Lady Love". - Od przeczytania pierwszego odcinka wiedziałam, że chcę to zagrać - przyznała aktorka.
Kluczowe fakty:
  • Anna Szymańczyk to absolwentka Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie.
  • Rola "Lady Love" stała się przełomem w karierze aktorki, pokazując szerokie spektrum jej talentu.

Anna Szymańczyk. Od trudnych początków do wytrwałej pracy nad sobą

Anna Szymańczyk już na czwartym roku Akademii Teatralnej w Warszawie - w nagrodę - otrzymała propozycję etatu w jednym z teatrów łódzkich, ale ostatecznie z niego zrezygnowała. Na swój debiut wybrała rolę Pani Zero w sztuce "Maszyna do liczenia" w warszawskim Teatrze 6. Piętro.

- Ten spektakl długo nie szedł, więc zaczęłam szukać pracy w Krakowie. Pracowałam w Teatrze STU - wspominała. Obecnie występuje w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Grę w nim rozpoczęła od roli w "Operetce" według Witolda Gombrowicza.

- To był musical. A później pojawiły się kolejne tytuły. (...) Długo mi zajęło dojście do "jedynki". Czasami się zastanawiasz, co się dzieje, że inni wypływają, a ty nie. Natomiast ja nie chciałabym zaliczyć tego od razu po szkole, bo myślę, że mogłoby to bardzo mocno zwichrować mnie wewnętrznie - stwierdziła.

Anna Szymańczyk. Rola życia i kontrowersje

Pewnego dnia przyszła propozycja zagrania głównej roli w serialu "Lady Love". Produkcja przedstawia historię Lucyny Liss, młodej dziewczyny, która zdobyła sławę w branży dla dorosłych i zmieniła zasady gry w zdominowanym przez mężczyzn świecie.

- Od przeczytania pierwszego odcinka "Lady Love" wiedziałam, że chcę to zagrać. To się rzadko zdarza, żeby w wieku 38 lat zagrać postać w trzech dekadach życia - powiedziała Anna Szymańczyk. Jak jej bliscy zareagowali na tę rolę? Mama długo wzbraniała się przed obejrzeniem pierwszego odcinka.

- Po pierwszych recenzjach, kiedy serial zyskał dobre recenzje, mama połknęła go na raz - zdradziła aktorka.

Czy po zagraniu Lucyny Liss otrzymuje więcej wiadomości od mężczyzn?

- W porównaniu z moimi koleżankami, jak sobie plotkujemy czasami, to mam mało takich propozycji, ale może to też wynika z tego, że na moim Instagramie mało nagości jest. Od panów dostawałam wiadomości natomiast krytykujące to, że zdecydowałam się na taką postać, że oni się dziwią na przykład mojemu partnerowi, że on to akceptuje, czy moja rodzina się mnie nie wstydzi i że to kobiecie nie wypada. Uważam, że oprócz tego, że jestem kobietą, jestem aktorką i opowiadam czyjąś historię, to nie jest moja historia prywatna - podkreśliła gwiazda.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości