Jak oszukują restauratorzy?
Inspekcja przeprowadzona przez UOKiK wykazała, że co drugi przedsiębiorca nie przestrzega przepisów. Sprawdzono głównie lokale w kurortach oraz te przy głównych szlakach komunikacyjnych. Okazuje się, że wyryte nieprawidłowości porywają się z tymi, które zauważono w ubiegłym roku. Dotyczą one głównie braku cen przy sprzedawanych produktach lub nieokreślonej wielkości napojów i potraw. Konsument kupuje więc kota w worku: nie wie, ile za niego zapłaci i jakiej jest on wielkości.
- Konsument-turysta jest nietypowy, bo serwujący posiłek zakłada, że być może nie wrócimy do tego miejsca - tłumaczyła rzeczniczka UOKiK. - Na 360 skontrolowanych placówek co druga miała jakąś nieprawidłowość.
Jednym z najczęstszych uchybień jest również zastępowanie składników ich tańszymi zamiennikami. Tutaj najczęściej ofiarą padają sery i mięso. I tak zamiast fety dostajemy twaróg typu greckiego, a szynka parmeńska jest wędzonym na surowo mięsiwem, które ma niewiele wspólnego z włoskim przysmakiem. Do klasyki gatunku należą również mrożonki udające świeże owoce oraz maślanka wymieszana z olejem w roli śmietany.
- Niedobory dotyczą głównie alkoholi - zauważa Małgorzata Cieloch. - Klient zamawia fantazyjnego drinka i a w nim była tylko parasolka, a na pewno nie było tyle alkoholu, ile powinno się znajdować - dodała.
Reklamacja w restauracji
Choć wyjście do restauracji - zwłaszcza w trakcie majówkowych wypadów - powinno być przyjemnością, to ostatecznie ma charakter transakcji. Złożone zamówienie to nic innego, jak zawarcie umowy: klient zobowiązany jest do zapłaty za produkt, natomiast lokal gastronomiczny do wykonania usługi - podania takiego posiłku jaki został zaoferowany i wybrany. Również czas realizacji zamówienia może podlegać reklamacji, tak jak temperatura posiłku. Gdy zapowiedziany przez obsługę termin nie został dotrzymany oznacza to, że lokal nie wywiązał się z umowy. Wówczas można zażądać np. obniżenia rachunku za posiłek.
Wraz ze wzrostem konsumenckiej świadomości coraz częściej goście restauracji proszą o zapakowanie na wynos niedokończonego posiłku. Tu również może pojawić się pole do nadużyć - właściciele lokali często doliczają za to dodatkową opłatę. Mogą to zrobić, jednak mają obowiązek poinformowania o tym klienta.
- Nie powinniśmy być obciążani opłatami, o których nie wiedzieliśmy - podkreśliła rzeczniczka UOKiK. - Jeżeli idziemy dużą rodziną na majówkowy obiad i okazuje się, że serwis jest doliczany od pięciu osób, a jest nas sześcioro, to powinniśmy o dopłacie zostać poinformowani zanim zasiądziemy do tego stołu.
Co zatem należy robić, jeśli pojawią się nieprawidłowości? - Jeśli zostaniemy wprowadzeni w błąd, coś jest nie tak i nie mówię o warunkach sanitarnych, ale np. niewłaściwa gramatura, owoce, które miały być świeże, a są mrożone, to oczywiście mamy prawo do reklamacji. Usługa gastronomiczna podlega prawu kosumenckiemu tak jak wszystkie pozostałe. (...) Nie kończymy dania, tylko wołamy kelnera i mówimy, że jest to niezgodne z umową. - wyjaśnił nasz gość.
W efekcie kontroli wydano 128 decyzji z karami na łączną kwotę ponad 70 tys. zł. Przedsiębiorcy otrzymali 73 mandaty karne na łącznie 12 400 zł. UOKiK wystosował 32 wnioski o ukaranie do sądów rejonowych i wystawiono 7 pouczeń. O nieprawidłowościach poinformowano również właściwe urzędy skarbowe, urzędy miar, Inspekcję Sanitarną, Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Listę skontrolowanych lokali można znaleźć na stronie UOKIK.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Popularny zabieg kosmetyczny może prowadzić do zaniku mięśni? Ekspert nie pozostawia wątpliwości
- Uczestniczka Top Model o ślubie z młodszym partnerem. "Były obrzydliwe komentarze na nasz temat"
- Syn gwiazdy TTV miał wypadek: "Wyglądało to bardzo źle, walczyliśmy o jego życie"
Autor: Adam Barabasz
Źródło zdjęcia głównego: shironosov / Getty Images