Zbłąkany wędrowiec w Wigilię - czy Polacy zapraszają obcych do stołu?
Reporter Dzień Dobry TVN Bartek Dajnowski w wigilijny wieczór wcielił się w osobę samotną i znajdującą się w trudnej sytuacji życiowej. Przez ponad trzy godziny nagrań dziennikarz zadzwonił do 60 domów i mieszkań, by zapytać, czy może zająć przygotowane zgodnie z tradycją puste miejsce przy stole. 54 razy nie został wpuszczony do środka. W jaki sposób Polacy odmawiali udzielenia pomocy?
- Mąż się nie zgodzi. - Ja też nie jestem u siebie, w tej chwili nie ma gospodarzy. - No raczej nie, dziękuję. - Sorry, ale mamy covid w domu właśnie. - Mogę panu poradzić. Wie pan gdzie jest u nas kościół? To tam ksiądz zapowiedział, proszę bardzo. Kto się czuje samotny, niech przyjdzie - słyszymy w materiale.
Sześć rodzin otworzyło jednak swoje drzwi i serca, i w ten wyjątkowy dzień zaprosiło zupełnie obcą osobę na wieczerzę do domu.
- Taką mamy tradycję. Zawsze się u nas znajdzie miejsce dla kogoś, kto potrzebuje pomocy - wyjaśnił jeden z mężczyzn, który zgodził się na wizytę Bartka Dajnowskiego. - Po to stawiam talerzyk. Zawsze, co roku - zaznaczyła z uśmiechem pewna kobieta. - Jeżeli przyjdzie pan na 17.30, to spędzi pan [Wigilię - przyp. red.] z nami - usłyszeliśmy męski głos w domofonie. - Jeżeli ktoś się uważa za katolika, to powinien się tak zachować - stwierdził kolejny rozmówca naszego reportera.
Czy polska gościnność to mit?
Z eksperymentu przeprowadzonego przez Bartka Dajnowskiego wynika, że zaledwie 10% osób udzieliło potrzebującemu pomocy. Czy to marna statystyka?
- Myślę, że tego rodzaju prowokacje są przyczynkiem do rozmowy, a nie wnioskowałabym na ich podstawie, że jedynie 10% osób zgadza się na wizytę. Ale z drugiej strony to, co tutaj zobaczyliśmy, jest spójne z wieloma wynikami badań, które wskazują na bardzo niski wskaźnik zaufania społecznego w Polsce. (...) Na pewno nie szłabym w tym kierunku, żeby sugerować, że Polacy są tacy z natury i mają taki gen nieufności. Naukowcy, komentując te dane, wskazują na nasz bagaż historyczny, czyli z jednej strony czasy komuny, potem po 89 r. duże rozczarowanie, no i ostatnie 8 lat - polaryzacja i hejt - tłumaczy w Dzień Dobry TVN psycholożka społeczna dr Marzena Cypryańska-Nezlek. Ekspertka zaznacza, że gdyby osobą pukającą do drzwi była kobieta, obawa przed kimś obcym naturalnie uległaby zmniejszeniu.
W obronie Polaków, którzy nie wpuścili zbłąkanego wędrowca do domu, stanął również dominikanin, o. Gaweł Włodarczyk. - To [Wigilia - przyp. red.] też jest wydarzenie bardzo rodzinne. Myślę, że dla introwertyków mogłoby to być coś strasznego, żeby jeszcze zaprosić kogoś zupełnie obcego na wspólną imprezę. (...) Była jedna taka pani, która powiedziała, że sama nie wpuści, ale że jest w kościele taka Wigilia, czyli postawa: obawiam się, ale nie zostawiam człowieka z niczym; jestem w stanie wskazać mu miejsce, gdzie może się ogrzać i zjeść. Myślę, że to jest też dobry gest - wskazał duchowny.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Jak oddać świąteczny prezent? "Ludzie są zniesmaczeni, bo dostają płyty, a nie mają gdzie ich odtworzyć"
- Nie wszystkich stać na świętowanie. "Przychodzą do nas ludzie, którzy od trzech dni nic nie jedli"
- Zapach pasty do butów i pomarańczy. Gwiazdy wspominają święta w rodzinnych domach
Autor: Berenika Olesińska
Reporter: Bartek Dajnowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN