Udany zamach na Franza Kutscherę
Franz Kutschera w okupowanej przez hitlerowców Warszawie był dowódcą SS i Policji od 25 września 1943 roku. Szybko ujawnił swoją twarz bezwzględnego kata, który zwalczał nawet najmniejsze próby oporu. Za jego służby, niemal codziennie dochodziło w stolicy do masowych egzekucji Polaków. Organizowano łapanki, a ludzi wywożono do obozów koncentracyjnych.
Jak poinformował portal Ciekawostki Historyczne, Kutschera stosował krwawy przelicznik, polecający na tym, by za każdego zabitego Niemca rozstrzeliwano nawet 100 Polaków. W końcu wywiadowcom Armii Krajowej udało się ustalić miejsce zamieszkania generała. Była to al. Róż 2, a sam Kutschera codziennie jeździł samochodem do pałacyku Gawrońskich przy al. Ujazdowskich - był to dystans zaledwie 150 metrów. 1 lutego 1944 roku na ulicy rozległy się strzały, a dowódca SS zginął.
Agentka Armii Krajowej Teodora Żukowska cytowana przez portal Wielka Historia była świadkiem pogrzebu kata Warszawy. Tak wspominała to wydarzenie: "Zwłoki Kutschery przewiezione zostały do Prezydium Rady Ministrów na Krakowskim Przedmieściu (wtedy 'Deutsches Haus' – Niemiecki Dom). (…) Trumnę ustawiono na parterze, w hallu, wśród sztywnej zieleni laurowych drzewek. Tam Niemcy oddawali oficjalnie ostatni hołd swemu dygnitarzowi, który w przeciągu kilku miesięcy potrafił sobie zarobić na wyrok śmierci Polski Podziemnej. Stałam wśród innych w półmroku przypatrując się ponuremu widowisku. Cóż mogłam w tej chwili czuć innego jak satysfakcję? Jakież nieludzkie to były czasy!".
Organizatorzy zamachu nie mieli pojęcia, że generał szykował się do ślubu. Jego wybranką była 26-letnia Jane Lillian Steen z Kristiansund w Norwegii. Rodzice kobiety sympatyzowali z norweskimi nazistami.
Zaślubiny z trupem i straszny "prezent ślubny"
Najciekawszym momentem był jednak "ślub" zaaranżowany z ciężarną narzeczoną zmarłego oprawcy. Mrocznej ceremonii towarzyszyła starogermańska symbolika: płonące pochodnie, wielkie swastyki i runy SS.
- Ślub się odbył! Obok katafalku stanęła oblubienica z oznakami zaawansowanej ciąży. Urządzono tę niezwykłą ceremonię po to, aby nienarodzone jeszcze dziecko mogło otrzymać nazwisko ojca, który zasłużył sobie na miano kata Warszawy - powiedziała.
Z okazji ceremonii w "prezencie ślubnym" naziści zamordowali tego dnia 200 Polaków. Tak miała zareagować na to wydarzenie przyszła mama: "Znajdująca się w czasie egzekucji w mieszkaniu w al. Róż, zachowywała się podobno spokojnie, ściskając tylko przy każdej salwie nerwowo ręce. Siostra jej natomiast za każdym razem wydawała okrzyki radości - wspominała Żukowska cytowana przez portal Wielka Historia.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Nieścisłości wokół śmierci królowej Jadwigi i jej córki. Polski kronikarz był w błędzie
- Suknie z historią. "Czasami się okazuje, że właściciele tych ubrań zginęli, a ubrania przetrwały"
- Pierwszy fryzjer-celebryta pochodził z Polski. "Był prawdziwym dyktatorem mody"
Autor: Agnieszka Mrozińska
Źródło: wielkahistoria.pl/ciekawostkihistoryczne.pl
Źródło zdjęcia głównego: domena publiczna