Historia alkoholika, który wyszedł na prostą
Wojciech Labiszak to Polak, który mieszka w Wielkiej Brytanii. Przez kilka miesięcy był bezdomny. Teraz prowadzi własną firmę i pomaga innym w walce z chorobą alkoholową. Emigrował z Polski w 2016 roku, by zarobić na chleb. Pracował między innymi w restauracji, zmywając naczynia. Jego status finansowy znacznie się wówczas polepszył.
- Była żona, była rodzina, był dobrobyt. W pewnym momencie jednak wszystko pękło. Straciłem wszystko przez alkohol. Zaczęło się niewinnie. Z początku wychodziliśmy z chłopakami na piwo, ale później już nie wracałem do domu przez 2-3 dni - opowiada w reportażu Anny Senkary.
Pogodni TVN
W materiale Dzień Dobry TVN Wojciech Labiszak pokazał, gdzie nocował, gdy był bezdomny. Mężczyzna przemieszczał się z meliny do meliny i spał w małych piwnicach, w których przebywało około siedmiu osób.
- Jedzenie braliśmy ze śmietnika. Fizycznie grzebaliśmy tymi łapami i wyciągaliśmy to jedzenie. Tutaj byłem pierwsze dwa miesiące. Spadłem z deszczu pod rynnę, bo o ile piłem wcześniej, to tutaj tego alkoholu było więcej, bo pili wszyscy. Alkohol był wszechobecny. Moja bezdomność trwała około czterech miesięcy - mówi z perspektywy czasu.
Panuje przekonanie, że alkoholik musi sięgnąć dna, by móc się od niego odbić i nabrać sił do walki z nałogiem. Takim momentem zwrotnym w historii mieszkającego w Wielkiej Brytanii Polaka była sytuacja zagrażająca jego zdrowiu i życiu.
- Zostałem pobity tak dotkliwie, że rozłupali mi połowę głowy do takiego stopnia, że w jednym mieście nie mogli mnie poskładać i zawieźli mnie do miasta obok. Dokładnie pamiętam ten dźwięk, jak lekarze rozcinali mi czaszkę. Potrafiłem uciec ze szpitala w kapciach i iść siedem kilometrów, żeby kupić sobie ćwiartkę wódki i zaspokoić głód alkoholowy - słyszymy w materiale reporterki Dzień Dobry TVN.
Wojciech Labiszak zrozumiał, że uzależnienie może prowadzić nawet do śmierci. Poszedł na terapię, a w kwietniu 2022 roku minie siedem lat od chwili, w której po raz ostatni miał alkohol w ustach.
Od bezdomnego do przedsiębiorcy
Wojciech Labiszak stopniowo odzyskiwał kontrolę nad życiem. Wzmocnił relację z bliskimi i rozwinął skrzydła w biznesie. Zarejestrował firmę budowlaną, która przeprowadza generalne remonty.
- Gdy przestałem pić alkohol, wszystko się zmieniło. Założyłem własny biznes, odzyskałem kontakt z dziećmi. Moja działalność zatrudnia prawie dziesięć osób. Z nieodpowiedzialnego człowieka stałem się przedsiębiorcą - ocenia z radością.
Mężczyzna tłumaczy, dlaczego zdecydował się na nagłośnienie swojej historii. Wojciech Labiszak pragnie być przykładem dla innych i wspierać uzależnionych.
- Nie chcę pozostać anonimowy, bo w ten sposób nikomu nie pomogę. Chciałbym się dzielić swoją historię, żeby dać wiarę ludziom, którzy być może są w tym miejscu, w którym ja kiedyś byłem, czyli w kompletnej beznadziei. Żeby zrobili ten pierwszy krok - przekonuje.
Kiedy picie alkoholu staje się problemem? Czy spożywanie jednego piwa w ciągu dnia jest niebezpieczne? Paulina Krupińska-Karpiel i Damian Michałowski porozmawiali na ten temat w studio Dzień Dobry TVN z bohaterem reportażu Wojciechem Labiszakiem i psychoterapeutką Tatianą Mindewicz-Puacz. Całość znajdziecie w naszym materiale wideo.
Nie zdążyliście obejrzeć Dzień Dobry TVN na żywo? Wszystkie odcinki programu dostępne są na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- "Powrót do tamtych dni" - film o syndromie DDA: "Trudno nie pamiętać tych emocji"
- Ilona Felicjańska o popadaniu w nałóg i szukaniu ratunku. "Praca, jedzenie, zakupy, używki, sex i hazard"
- Marek Sekielski i Artur Nowak o walce z uzależnieniem. "Pierwsze epizody z alkoholem miałem w wieku 14 lat"
Autor: Berenika Olesińska
Reporter: Anna Senkara
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN