Okno życia dla zwierząt
Niespełna rok temu w Aleksandrowie Łódzkim powstała wyjątkowa inicjatywa. W Urzędzie Miejskim zorganizowano tzw. okno życia dla zwierząt. Wszystko dlatego, że poprzedniej zimy, kiedy było bardzo mroźno, 10 szczeniaków zostało wyrzuconych do lasu. Z interwencji przewieziono je do Urzędu Miejskiego, a tam odchowano pieski, karmiąc je butelką.
- To był taki pierwszy impuls do tego, żeby powstało okno życia dla szczeniaków, żeby nie trafiały do rowów w jakichś kartonach. Widząc, jak bardzo te szczeniaki potrzebowały matki, która została pewnie u oprawcy, nie chcielibyśmy nigdy, żeby szczeniak w taki sposób cierpiał. Dlatego też postanowiliśmy im pomóc, aby trafiały do nas i my możemy szukać im fajnych, kochających domów - powiedziała Katarzyna Lezler, pełnomocniczka ds. zwierząt burmistrza Aleksandrowa Łódzkiego.
Od tamtego czasu w Aleksandrowie Łódzkim nowy dom znalazło kilkaset zwierząt. Powstało zjawisko, które nazywa się "adopcja urzędnicza". Pracownicy sami zaczęli adoptować zwierzaki, które trafiły do okna życia.
- Rok temu kupiłam nowy dom i doszłam do wniosku, że wezmę psa, bo całe życie wychowywałam się z psem, ponieważ mój tata je uwielbiał. W urzędzie jest taki zwyczaj, że jak tylko pojawia się jakaś biedna psina, to praktycznie ten, kto nie ma, to bierze. Wzięłam swojego pieska i nie żałuję -stwierdziła Hanna Beda pracowniczka urzędu i opiekunka Pipi.
Dzień Dobry TVN - co było w programie 23 grudnia?
Psy szybko trafiają do adopcji
W aleksandrowskim urzędzie co drugi pracownik adoptował zwierzę, które znalazło się w oknie życia. Niektórzy nawet kilka tak jak Anna Borkowska. Przygarnęła cztery psy i dwa koty.
- Każdy ma swoje ulubieńca. Moja młodsza córka najbardziej kocha Krystynę, bo to jest kot, który lubi, żeby go pieścić. Nie ucieka, można go miziać, lubi być przy kimś. Natomiast starsza córka bardzo uwielbia Koko, to jest jej pies marzeń - przyznała Borkowska.
Co ciekawe... Urząd kryje w sobie jeszcze jedną zwierzęcą odsłonę. Od kilku lat na etacie w magistracie jest Julka, ulubienica burmistrza.
- Julka skradła serca wszystkich naszych urzędników. Ma 17 lat i jest ofiarą sprawcy, który odciął jej ogon. Zresztą przykładnie został skazany. To prawie idealny urzędnik. Jest pełna empatii, przyjmuje petentów w sposób bardzo przyjacielski. Często pojawia się po kanapkę w moim gabinecie - powiedział Jacek Lipiński, burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego.
Zwierzęta nie przeszkadzają urzędnikom w pracy. Wręcz przeciwnie, pomagają rozluźnić atmosferę, rozwiązywać konflikty i ograniczają stres.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz także:
- Laura i Karol ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" świętują nowy etap w życiu. "Będzie się działo"
- Wypadek podczas interwencji całkowicie zmienił jego życie. "Zostawiłbym żonę, syna i małą córeczkę w brzuchu"
- Jak poradzić sobie ze spamem w cyfrowej przestrzeni? "Wystarczy poświęcić na to pół godziny"
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: Arkadiusz Gdula
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN