Gwiazdy wychowane na blokowiskach. Paulina Gałązka należała do osiedlowego gangu. "Byłam najmniejsza"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Czasy gry w klasy i gumę zamiast konsoli
Czasy gry w klasy i gumę zamiast konsoli
Zakaz na zakazie
Zakaz na zakazie
Blokowiska budzą ogromny sentyment u tych, którzy za młodu hasali wraz z przyjaciółmi wokół trzepaka. Choć na osiedlach nie brakuje zakazów i sąsiedzkich obostrzeń, nadal są wyjątkowymi miejscami, w których kwitnąć mogą niepowtarzalne znajomości i wspomnienia. W Dzień Dobry TVN w towarzystwie aktorki Pauliny Gałązki i aktora Rafała Cieszyńskiego wracaliśmy pamięcią do tego, jak to było za dawnych lat... Filip Chajzer przekonał się natomiast o tej mniej wspólnotowej części życia na blokowiskach.

Blokowiska dawnych lat, czyli wspomnień czar

Paulina Gałązka od dziecka związana jest z blokowiskami. Jako mała dziewczynka mieszkała wraz z rodzicami w kamienicy. Dzisiaj spełnia swoje dziecięce marzenie o życiu w bloku z wielkiej płyty. - Na Pradze Północ dalej biegają dzieciaki. Telefony też grają, ale jest to życie socjalne - powiedziała gwiazda.

Nie każdy wiedział, że aktorka należała do osiedlowego gangu. Wraz ze znajomymi ograbiała sąsiadów z cennych dóbr. Smykałkę do interesów ma zatem od najmłodszych lat. - W dzieciństwie mieszkałam w kamienicy. Tam była cała szajka, która okradała ogródki i sprzedawaliśmy mirabelki, orzechy, kwiaty. Pieniądze wydawaliśmy na lody z CPN-u - wspominała aktorka.

- Zawsze byłam najmniejsza i najdrobniejsza w tych szajkach, więc dostawałam najgorsze role. Albo stałam na czatach, albo musiałam zagadywać i wzbudzać litość podczas kradnięcia - podsumowała.

Michał Czarnecki o miejscu, w którym dorastał

Aktor co prawda nie pamięta, by wraz z szajką znajomych okradali sąsiadów, ale zapewniali im równie dużo atrakcji, co gang Pauliny. Osiedlowy śmietnik służył wówczas za najwyższej klasy stadion.

- Nie mieliśmy boiska na podwórku, więc w piłkę nożną graliśmy na śmietniku. Czasami, jak jakaś starsza pani szła, musiała uważać i mieć się na baczności - opowiadał Michał Czarnecki.

- Kreatywność była na wysokim poziomie. Poza tym odwaga i zaufanie. Bo to, co wyczyniały dziewczyny na trzepaku na betonowym gruncie... Dużo bawiliśmy się w strzelanki, jak graliśmy w tzw. wojnę, nie mieliśmy karabinów z sensorami, tylko krzyczało się: "dostałeś!".... Mama albo tata wołali do domu, zazwyczaj jak było samo apogeum gry - podsumował.

Sąsiedzkie zakazy na blokowiskach

Są takie zakazy, które trudno wytłumaczyć. To także urok blokowisk. Zakazy gry w piłkę, wyprowadzania psów, czy jeżdżenia na rowerze w określonych miejscach. Niektóre z ograniczeń są słuszne, a inne... mniej.

- Jeśli ktoś np. źle zaparkuje, podnosimy wycieraczki, żeby dać delikatnie do zrozumienia, że coś jest nie tak. Wie pan, nie łamiemy tutaj lusterek czy coś. Jeśli to nie działa, zostawiamy karteczkę - powiedziała jedna z mieszkanek warszawskiego blokowiska.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. 

Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

F. Chajzer, K. Krupa

Autor: Oskar Netkowski

Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości