16-letni James ma ogromne marzenie, a jego talent i determinacja czynią je możliwym do spełnienia. Chłopiec pragnie zostać profesjonalnym tancerzem, by odmieć zarówno swój los, jak i codzienność bliskich. Dlaczego dostanie się do profesjonalnej szkoły baletowej może mu w tym pomóc? O tym dowiesz się w Dzień Dobry TVN.
Ma ogromne marzenia i chce o nie zawalczyć
16-letni James Muindi Muli marzy, by zostać profesjonalnym tancerzem. Jego determinacja i odwaga imponuje każdemu, kto ma okazje poznać go osobiście. Nastolatek chce się rozwijać w balecie, by pomóc zarówno sobie, bliskim, jak i społeczności. Kiedy rozpoczął swoją przygodę z tańcem?
- Zacząłem tańczyć w 2019 roku. Rozpoczął się program taneczny "Ghetto Classic". Moja siostra powiedziała mi o tym i poszliśmy tam razem, [...] balet rozwija moją mentalność, energię i ciało, dzięki temu mogę stać się tym, kim chcę być w życiu - powiedział James w Dzień Dobry TVN. Chłopiec trafił pod skrzydła polskiej tancerki, Joanny Priwieziencew, mając 11 lat.
- W zasadzie te dzieci się wykruszają, bo to jest ciężka praca, więc zaczęłam zauważać go jako dziecko, które bardzo ciężko pracuje, ale też, które jest bardzo ciekawe, bardzo kreatywne, bo on na przykład bardzo lubi rysować i pisać, i które ma w sobie jakąś wrażliwość - mówiła tancerka, bohaterka filmu "Ghetto Classic".
Polka uczy tańca w Kenii
Jak polska tancerka trafiła do programu "Ghetto Classic"?
- Dostałam kontrakt na uczenie w Kenii w szkole prywatnej, największej szkole tańca w Nairobi. Po trzech miesiącach uznałam, że to nie jest dla mnie, więc już miałam wyjeżdżać. Wtedy poznałam organizację "Ghetto Classic", w której jest teraz James i w związku z tym zostałam - wspominała Joanna Priwieziencew.
"Ghetto Classic" jest kenijską organizacją, która już od 16 lat prowadzi zajęcia z muzyki klasycznej w Korogocho i w innych slumsach w Nairobi oraz w Mombasie. W całej Kenii jest ok. 1000 uczniów.
Siostra tancerki, producentka i reżyserka Katia Priwieziencew stworzyła poruszający, osobisty dokument "Ghetto Classic".
- Postanowiłam to zrobić dlatego, że jak Joanna wyjechała do tej Kenii, to miałam wątpliwość, czy ona dobrze robi. Powiedziałam: wiesz, jak to wygląda, jedziesz tam jako biała kobieta, uczyć czarne dzieci na śmietnisku i ona mi powiedziała, że te dzieci chcą się uczyć tego tańca: "Masz jakiś lepszy pomysł? Powiesz im to, że nie mogę ich uczyć, bo to źle wygląda?" - opowiadała reżyserka.
James potrzebuje siły i wsparcia
James, tak jak wiele osób w Kenii, żyje w trudnych warunkach. Od urodzenia mieszka w slumsie, miejscu pełnym niebezpieczeństw, w tym gangów. Jego dom znajduje się tuż przy wysypisku, a gdy śmieci płoną, chłopiec ma trudności z oddychaniem z powodu złej jakości powietrza. Rodzina 16-latka nie ma pieniędzy na jedzenie.
Chłopiec chce dostać się do szkoły baletowej. Jest zdeterminowany i bardzo ciężko pracuje, by być w przyszłości profesjonalnym tancerzem.
- Jest dużo chłopców, którzy są na wyższym poziomie, bo chodzą do szkół baletowych i ćwiczą codziennie więc on jeszcze na tym poziomie nie jest, ale ma potencjał, żeby na ten poziom wejść - zaznaczyła Joanna Priwieziencew. James jest aktualnie w Polsce.
- Wyjeżdża na drugi etap egzaminów do Kanady i tutaj w Polsce przyjęła go Szkoła Tańca i Baletu Piruecik. Bartek Anczykowski prowadzi go, jest jego mentorem, ma z nim codziennie zajęcia indywidualne. Szkoła baletowa jest w zasięgu ręki - podkreśliła tancerka.
- Moim marzeniem jest dostanie się do profesjonalnej szkoły baletowej. Chciałbym zobaczyć, jak wyglądają szkoły, jak uczą, poprawić swoją technikę tańca i stać się profesjonalnym tancerzem baletowym - podsumował 16-latek.
Ty też możesz wesprzeć 16-latka z Kenii w spełnieniu jego marzeń, dodając cegiełkę od siebie i biorąc udział w zbiórce.
Zobacz całą rozmowę w materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- 10-latka z Bangladeszu pracuje w garbarni. "Dzieci są narażone na działanie silnych chemikaliów"
- Brutalne okaleczenie i ślub przed 10. rokiem życia. Mroczna historia wywołała łzy u Doroty Wellman
- Dramat dziewczynek w Dolinie Omo. "Cierpią od pokoleń i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić"
Autor: Aleksandra Matczuk
Reporter: Magda Nabiałczyk
Źródło zdjęcia głównego: ddtvn