Australian Outback – przygoda życia, niebezpieczeństwo czy monotonia krajobrazu?

Australian Outback
John White Photos/Getty Image
Australijski Outback to nadal teren uważany za nie do końca zbadany. Z pewnością są w nim miejsca, na których ludzka stopa nie stanęła. Outback to obietnica tajemnicy, niebezpieczeństw i zmierzenia się ze swoimi słabościami, dlatego rozkochuje w sobie tak wielu obieżyświatów. Co trzeba wiedzieć o interiorze Australii i w jaki sposób warto go przemierzyć?

Śmiałkowie poruszający się na czterech lub dwóch kółkach mają do wyboru kilka tras, którymi mogą zwiedzić środek Australii. Outback oferuje drogi bardziej i mniej przystępne, dlatego zarówno ci mniej doświadczeni, jak i zapaleni w boju żądni przygód podróżnicy znajdą coś wprost doskonałego dla siebie.

Australian outback – teren nieznany

Australian outback, czyli australijskie pustkowie, to teren, który fascynuje wielu, choć pierwsze próby przemierzenia jego przestrzeni zostały podjęte dopiero 150 lat temu. Pustynny i półpustynny obszar środkowej Australii jest prawie niezamieszkały przez ludzi, za to spotkać można tu psy dingo, kangury i wielbłądy. Z trudem się również po nim porusza ‒ nie ma co liczyć na autobusy czy pociągi. Obszar dobrze pokonywać własnym samochodem i to najlepiej terenowym, są jednak śmiałkowie, którzy próbują tego dokonać rowerem. Outback w większości składa się z pustyń, m.in. Wielka Pustynia Wiktorii, Wielka Pustynia Piaszczysta, Pustynia Simpsona czy Pustynia Gibsona. Trudnych warunków dodają jeszcze pasma górskie ‒ Góry Musgrave i Góry Macdonnella. Jednak australijski Outback to nie tylko niewygody i niebezpieczeństwa podróży oraz monotonia stale czerwonej ziemi. Na wiosnę spodziewać się można pięknych kwietnych łąk nawet na półpustynnym obszarze. Natomiast Pustynia Simpsona słynie z intrygująco czerwonych wydm. I jeszcze jedno ‒ gdziekolwiek na australijskim pustkowiu nocą uniesie się głowę do góry, tam przed oczami rozciąga się czyste ugwieżdżone niebo, jakiego nigdzie indziej się nie uświadczy. Wybierając się w podróż życia w australijski interior, warto wiedzieć, że można go przemierzyć kilkoma trasami i nie wszystkie są równie niebezpieczne.

Gunbarrel Highway

Słynną outbackową trasą, która łączy Australię Zachodnią z Terytorium Północnym, jest Gunbarrel Highway. To pustynna, nieutwardzona droga o długości 1422 km. Została zbudowana w latach 50. XX wieku w celach militarnych, ale również eksploracyjnych, bo nawet w połowie poprzedniego wieku interior kontynentu pozostawał mocno nieznany. Wyprawa trasą Gunbarrel Highway to przygoda pełną parą, gdyż na ponad 500-kilometrowych odcinkach drogi nie ma niczego, żadnych zabudowań, sklepów czy tak potrzebnych stacji. Nie można zapomnieć więc o pełnym baku, jedzeniu i napojach. Ponadto pokonywanie trasy pełnej kolein i progów nie należy do najprzyjemniejszych nawet samochodem terenowym, bez którego ani rusz w australijskim Outbacku.

Canning Stock Route

O podium dla najbardziej ekstremalnej trasy w australijskim Outbacku z Gunbarrel Highway może walczyć Canning Stock Route. Ta osiągalna jedynie dla doświadczonych obieżyświatów droga została wytyczona na początku XX wieku w celu pędzenia bydła z północy kontynentu na południowy zachód. Trakt wynoszący około 1800 km uważany jest za jeden z najbardziej niebezpiecznych na świecie, na którym grożą ludziom wysokie temperatury sięgające 50 st. C, ulewne deszcze zmieniające drogę w grzęzawisko i częste pożary buszu. Zagrożenia powodują, że trasa jest wysoce trudna do przemierzenia dla kierowców samochodów terenowych, a co dopiero dla motorów czy rowerów. Są jednak nieliczni śmiałkowie, którzy porywają się na tego typu wyczyn. Pierwszym był Polak, Jakub Postrzygacz, który samotnie przebył Canning Stock Route na rowerze. Trawers zajął mu 33 dni. Ciekawostką jest fakt, że rozpoczynający słynną trasę w głąb kontynentu w miasteczku Wiluna muszą podpisać oświadczenie, że nie oczekują żadnej pomocy od lokalnej policji czy państwa i biorą pełną odpowiedzialność za możliwe wypadki na drodze.

Outback nieco mniej ekstremalnie – skała Uluru

W australijski Outback można również wybrać się bardziej przystępnymi drogami, omijając te szutrowe. Zdecydowanie wartą uwagi destynacją jest skała Uluru, do której dotrzeć można asfaltową drogą Stuart Highway. Trasa prowadzi do Alice Springs, z którego następnie należy odbić w kierunku Uluru. Widok dużej intensywnie czerwonej skały, która wyłania się z płaskiej pustyni, chyba każdy potrafi skojarzyć z Australią. Obok takich punktów turystycznych, jak opera w Sydney, jest charakterystyczną wizytówką kontynentu. Uluru, zwana przez Europejczyków Ayers Rock, to święte miejsce Aborygenów Anangu. Ze względu na szacunek dla wierzeń wejście na górę nie jest wskazane (Anangu na specjalnych tabliczkach rozmieszczonych wokół skały proszą turystów o nie wspinanie się na szczyt), choć nie jest też oficjalnie zabronione.

Zobaczcie, jak Marek Niedźwiecki zapamiętał podróż do Australii:

>>> Zobacz także:

Gruzja oczami Katarzyny Pakosińskiej. Zobacz, co warto zobaczyć w Tbilisi

Wiza do Australii – jakie są rodzaje wiz i którą wybrać?

Motocyklem z Australii do Polski przez 6 miesięcy

Autor: Adrian Adamczyk

podziel się:

Pozostałe wiadomości