Chłopcy postrzeleni podczas oglądania bajki
Tragiczna scena rozegrała się 13 marca w Las Vegas. Chłopcy oglądali popularną kreskówkę dla dzieci "Sponge Bob". 9-letni SirArmani Clarka zmarł w szpitalu. Jego 6-letni brat został postrzelony w nogę i według lekarzy powinien przeżyć.
Matka chłopców, Justine Tate, w rozmowie ze stacją Fox News 5 wyjaśniła, że po usłyszeniu strzałów ona oraz inni członkowie rodziny przybiegli do pokoju, w którym byli akurat chłopcy. - Usłyszeliśmy płacz Honora. Armani nie wydawał żadnych odgłosów, nic nie mówił. Wszystko, co pamiętam, to głowa mojego dziecka opadająca na bok. Gdybym mogła, przyjęłabym tę kulę zamiast nich. Wolałabym, żeby dorastali bez mamy, niż żeby jeden z nich zginął - powiedziała Tate.
Policja szuka sprawcy
Dziennik "Las Vegas Review Journal" poinformował, iż śledczy uważają, że winnym śmierci 9-latka może być jeden z sąsiadów. - Wygląda na to, że kula została wystrzelona w sąsiednim apartamencie, przebiła ścianę i trafiła chłopców - przekazał Jason Johansson, policjant.
Mężczyzna został zatrzymany, ale policja nie ujawniła jego danych. W przeszłości był skazany i ma zakaz używania broni. Rodzina ofiary za pomocą strony GoFundMe rozpoczęła zbiórkę, z której dochód ma zostać przeznaczony na opłacenie pogrzebu SirArmaniego.
Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na TVN24.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie.
Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wyrok dla zabójcy Pawła Adamowicza. "Zbrodnia bez precedensu" "Cały był zalany krwią". Partnerka naszego redakcyjnego kolegi wspomina dzień jego morderstwa
- 16-letni Eryk skatowany przez rówieśników. "To była egzekucja"
TVN24
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Douglas Sacha/Getty Images