Wojskowa ciężarówka śmiertelnie potrąciła żubra
Informację o wypadku portal tvn24.pl otrzymał od czytelniczki, która na Kontakt24 przesłała zdjęcia i film przedstawiające zabite zwierzę. Z relacji kobiety dowiadujemy się, że do wypadku doszło we wsi Stare Masiewo (województwo podlaskie) w niedzielę (12 listopada) rano.
- Około 8 rano zadzwoniła do mnie sąsiadka i powiedziała, że wojskowi potrącili żubra. Szybko poszłam we wskazane miejsce i faktycznie, na ulicy obok placu zabaw, leżało ciało zwierzęcia, a wokół krążył drugi żubr, para tego zabitego. Obok stały dwie ciężarówki wojskowe, przyjechał już też samochód z Puszczy Białowieskiej i później włożyli ciało żubra na przyczepę - mówiła Julita Toczyska, autorka zdjęć i filmu.
Ciężarówko potrąciła żubra. Jak doszło do wypadku?
Wojsko potwierdziło zdarzenie. Major Anna Soliwoda z Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie poinformowała portal tvn24.pl, że zwierzę zostało potrącone przez wojskowy samochód.
Kapitan Iwo Sawa, rzecznik prasowy Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Lublinie w rozmowie z TVN 24 dodała, że wojskowy jelcz jechał około 40 km/h. Z dotychczasowych ustaleń Żandarmerii Wojskowej, która bada okoliczności zdarzenia, wynika, że zwierzę najprawdopodobniej wybiegło z terenu jednej z posesji, kierowca nie miała szans wyhamować i uniknąć uderzenia.
- Żołnierz kierujący jelczem został zbadany pod kątem obecności alkoholu w organizmie - był trzeźwy. W pojeździe podróżowali też inni żołnierze, ale nikomu nic się nie stało. Kierowca nie został ukarany, okoliczności nie wskazują, aby przyczynił się do zdarzenia - przekazała rzeczniczka.
Warto dodać, że żubry są w Polsce pod ochroną.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.
Zobacz także:
- Stworzyli aplikację ratującą zwierzęta. "Można zgłosić przypadek niehumanitarnego traktowania"
- Pożar zniszczył zapasy jedzenia dla zwierząt. Potrzebna pomoc. "Są tak samo przerażone, jak i my"
- Nutria zaatakowała 5-latka. Matka chłopca musiała szukać pomocy
Autor: MR/tok/Katarzyna Oleksik
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Bill Kalmbach/Getty Images