Ministerstwo Zdrowia planuje zamknąć część porodówek. "To nie jest zachowanie racjonalne"

Ministerstwo Zdrowia planuje zamknąć porodówki
Źródło: Dzień Dobry TVN
W czyjej obecności rodzić?
W czyjej obecności rodzić?
Jak macierzyństwo zmieniło ich życie?
Jak macierzyństwo zmieniło ich życie?
Macierzyństwo nie musi być usłane różami
Macierzyństwo nie musi być usłane różami
Macierzyństwo po czterdziestce
Macierzyństwo po czterdziestce
Samotność w macierzyństwie
Samotność w macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Kamila Kamińska o macierzyństwie
Kamila Kamińska o macierzyństwie
O planach zmniejszenia liczby dostępnych oddziałów położniczych i pediatrycznych poinformował Minister Zdrowia Adam Niedzielski. Wymienił trzy główne powody, dla których podjęcie tej decyzji jest - jego zdaniem - w pełni uzasadnione. Jakie to argumenty?

Ministerstwo Zdrowia chce zlikwidować część porodówek

Minister zdrowia Adam Niedzielski został zapytany o przyczynę zamykania kolejnych oddziałów ginekologiczno-położniczych. Z jego odpowiedzi wynika, że proces likwidacji porodówek będzie stale kontynuowany, a wpływ na to ma panujący w Polsce kryzys demograficzny.

- Mamy, niestety, zmniejszającą się liczbę urodzin, mamy zmniejszający się udział w społeczeństwie dzieci, stąd siłą rzeczy oddziały położnicze czy oddziały pediatryczne będą się dostosowywały swoją wielkością, rozmiarem w skali kraju do tego, by odpowiadać na zapotrzebowanie - tłumaczył szef resortu zdrowia.

Zamykanie oddziałów położniczych - przyczyny

Adam Niedzielski wspomniał również o tym, że nie wszystkie oddziały ginekologiczno-położnicze cieszą się dobrą sławą i uznaniem ciężarnych Polek. Popularność danej porodówki przekłada się na jej ewentualne przetrwanie.

- Kobiety mają własne prawo wyboru, gdzie chcą rodzić. To nie minister zdrowia, to nie premier, to nie ktokolwiek inny decyduje o tym, gdzie kobieta będzie rodziła, tylko bezpośrednio decyduje kobieta. Mamy ośrodki, które charakteryzują się wysokim stopniem referencji, renomy, jeśli można tak powiedzieć, i to tam przede wszystkim chcą trafiać kobiety. (...) I są oddziały, niestety, które bądź nie spełniają wymogów jakościowych, bądź nie cieszą się popularnością z bardzo różnych powodów, i to "głosowanie nogami", które robią kobiety, po prostu decyduje o tym, że takie oddziały nie są w stanie się utrzymać - wyjaśnił.

Minister zdrowia zaznaczył również, że powodem, dla którego warto zamknąć niektóre porodówki, jest przeciwdziałanie niezdrowej konkurencji między placówkami medycznymi.

- Proszę pamiętać, że musi dojść do pewnego rodzaju porozumienia między sąsiednimi szpitalami, które czasem w granicach 10, 20 czy 30 kilometrów konkurują ze sobą oddziałem położniczym, a to nie jest po prostu zachowanie racjonalne - dodał Adam Niedzielski.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości