Kryzys łańcucha dostaw przed świętami
Światowe media prognozują wyjątkowo trudne święta Bożego Narodzenia w Europie i Ameryce. Kryzys dotyczący łańcucha dostaw utrzymuje się już od kilku miesięcy, a większość analityków jest zgodna w opinii, że problemy nie zostaną rozwiązane szybko. "Washington Post" wyjaśnia, że to "wariant delta ukradł Boże Narodzenie". Z kolei dziennik "Guardian" już we wrześniu uprzedzał czytelników w Australii, że zbliża się bardzo trudna sytuacja i należy zrobić świąteczne zakupy ze sporym wyprzedzeniem.
Co powoduje wzrost cen?
Przyczyną wzrostu cen są przede wszystkim rosnące koszty produkcji, a także transportu. To z kolei wydłuża czas dostaw. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że spada siła nabywcza euro.
Koszt wysyłki jednego kontenera ok. 12-metrowego z Chin do Europy wzrósł od ubiegłego roku z ok. 3 tys. do 15-20 tys. dol. W ostatnim czasie zanotowano niewielkie spadki, ponieważ rządy państw zaczęły wywierać presję na firmy transportowe, jednak przy obecnym przeciążeniu portów nie wiadomo, do kiedy ceny transportu będą mogły pozostać na stosunkowo stabilnym poziomie.
Sytuację komentują eksperci i producenci towaru.
Działam w tej branży od 43 lat i jeszcze nigdy nie widziałem, żeby było tak źle. Wszystko, co mogło pójść nie tak, poszło nie tak w tym samym momencie.
Czego może zabraknąć przed świętami?
Przyczyn obecnej sytuacji jest wiele. Nie bez znaczenia pozostają również restrykcje covidowe, które spowolniły pracę azjatyckich fabryk i działalność najważniejszych terminali kontenerowych na wybrzeżu Chin - porty zaczęły się korkować. To z kolei spowolniło transport morski, który dodatkowo boryka się z niedoborami kontenerów i skutkami blokady Kanału Sueskiego, która miała miejsce w marcu.
Z kolei na Zachodzie pojawił się problem niedoborów niektórych towarów konsumpcyjnych. Braki układów scalonych spowodowały przestoje w produkcji części elektronicznych, a skutki tego odczuwają wytwórcy różnych urządzeń i koncerny motoryzacyjne. Wydłużył się czas oczekiwania na nowe samochody, a niektórzy producenci są zmuszeni dostarczać do salonów nieukończone modele, które nie zawierają licznych udogodnień.
Niektórzy eksperci tłumaczą, że elektroniki czy zabawek, które często są wybierane na świąteczne prezenty, raczej nie zabraknie. Może być jednak znacznie mniejszy wybór i brak niektórych, najnowszych modeli. Jednak ceny tych rzeczy będą wyższe. Poza rosnącymi kosztami produkcji i transportu, wpływ na to ma również inflacja, a w Polsce dodatkowo spadek wartości złotego.
Zobacz także:
- Dlaczego oszczędzanie energii jest ważne? Sposoby oszczędzania energii w domu
- Kakebo. Na czym polega japońska sztuka oszczędzania?
- Co robić z oszczędnościami w czasach rekordowej inflacji? Polacy popełniają pewien błąd
Autor: Diana Ryściuk
Źródło: businessinsider.com
Źródło zdjęcia głównego: Paul Taylor/Getty Images