Sharing economy sposobem na oszczędzanie

Ekonomia współdzielenia
Sharing Economy
Źródło: Getty Images
Prawie każdy z nas miał okazję korzystać z elektrycznej hulajnogi, wypożyczonego samochodu czy prywatnego apartamentu. To nic innego jak sharing economy, czyli idea współdzielenia wszelkiego rodzaju zasobów, która od jakiegoś czasu rewolucjonizuje świat.

Bodźcem dla rozwoju ruchu sharing economy, jest z całą pewnością rozwój nowych technologii, zmiany demograficzne, postępująca cyfryzacja, a także dynamicznie wprowadzane innowacje w przestrzeni miejskiej. Wszystkie te zmiany są niewątpliwie odpowiedzią na potrzeby młodego pokolenia.

Finanse i praca

Maciej Samcik
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jak unikać niepotrzebnych wydatków?
Jak unikać niepotrzebnych wydatków?
Oddaj moje 500+
Oddaj moje 500+
Jak uczyć dzieci czym są finanse?
Jak uczyć dzieci czym są finanse?
Rozmowy Polaków o pieniądzach
Rozmowy Polaków o pieniądzach
Wyginam śmiało ciało w pracy
Wyginam śmiało ciało w pracy
Zalety krótkiego treningu w pracy
Zalety krótkiego treningu w pracy
Dni wolne od pracy w 2024 roku
Dni wolne od pracy w 2024 roku
Dostępność kredytów i zdolność kredytowa
Dostępność kredytów i zdolność kredytowa
OszczędzaMY – kredytowy ból głowy
OszczędzaMY – kredytowy ból głowy
Zmiany w Kodeksie Pracy już od sierpnia
Zmiany w Kodeksie Pracy już od sierpnia
Workation - praca i wakacje
Workation - praca i wakacje
Praca leży na ulicy? Nie! Wisi na szybie
Praca leży na ulicy? Nie! Wisi na szybie
Czy 16 godzin pracy to gwarancja sukcesu?
Czy 16 godzin pracy to gwarancja sukcesu?
Czy praca po 16 godzin dziennie to gwarancja sukcesu?
Czy praca po 16 godzin dziennie to gwarancja sukcesu?

Jak powstała idea sharing economy

Paradoksalnie pomysł powstał w kręgach osób najbogatszych, szybko bowiem zdali oni sobie sprawę, że posiadanie dóbr luksusowych, takich jak jachty czy prywatne odrzutowce jest zwyczajnie nieopłacalne, a dzielenie się nimi może przynieść dodatkowe, wymierne korzyści.

Do rozwoju idei przyczynił się niebywale rozwój technologii i fakt, iż ogromna część populacji woli korzystać z gotowych aplikacji, ułatwiających zakupy w Internecie. Jeśli dodamy do tego brak konieczności zakupu, a możliwość posiadania, robi się niezwykle zachęcająco.

Na tej fali zaczęły powstawać na całym świecie startupy tworzące aplikacje, dzięki którym dzielić możemy się dziś właściwie wszystkim. Od samochodu, poprzez sukienkę na wielkie wyjście, usługi, jedzenie czy nawet kudłatego, czworonożnego przyjaciela.

Dziel się i oszczędzaj

Pomysł wydaje się wizją spełnienia marzeń przy zachowaniu ekonomicznego podejścia do wydatków i nierujnowania domowego budżetu na rzeczy, które użyjemy raz, a następnie odłożymy na półkę w domowym dziale tak zwanych "przydasi".

Rachel Botsman w swojej książce pt. "What's Mine Is Yours: The Rise of Collaborative Consumption" (ang. "Co moje, to twoje: Narodziny wspólnej konsumpcji) obrazuje to słowami: "Nie potrzebujemy wiertarki, tylko dziury w ścianie".

Co możemy dzielić?

Samochody – osoby korzystające z auta wiedzą doskonale, jak wysokie są koszty związane z jego utrzymaniem. Dla tych, którzy korzystają z niego sporadycznie, dużo bardziej opłacalne jest wypożyczenie - czy to na krótki wypad, czy na załatwienie kilku spraw w różnych częściach miasta. Wypożyczyć możemy je bowiem na kilka dni lub godzin, nie martwiąc się przy tym o ubezpieczenie, koszty napraw i serwisów.

Tu także z pomocą przychodzą aplikacje, dzięki którym możemy odbyć dalszą lub bliższą podróż, dzieląc koszty z innymi użytkownikami. Po zarejestrowaniu w aplikacji wystarczy wpisać informację skąd i dokąd chcemy jechać, wybrać kierowcę, który jedzie wskazaną trasą i ma miejsce w samochodzie. Teraz pozostaje tylko skontaktować się, umówić w konkretnym miejscu, a koszty odbytej podróży rozłożone zostaną się na wszystkich pasażerów i będą dużo niższe niż cena biletu na pociąg.

Narzędzia - wspomniana wiertarka, ale nie tylko, to jeden z tych przedmiotów, których nie używamy codziennie, więc jej zakup często pozbawiony jest sensu. Planując zatem remont, możemy zastanowić się, co zrobimy sami, a potrzebne do tego narzędzia wypożyczyć.

Ubrania  - w szafie większość ubrań to wygodne codzienne stroje, a przed nami wielkie wyjście? Wiemy dobrze, że kreacja będzie raczej jednorazowa, bo niewiele jest w życiu okazji wymagających balowej sukni, zatem wydatek rzędu 1 000 zł nie dość, że nadwyręży domowy budżet, to nigdy się nie zwróci. Możemy taką suknię wypożyczyć, zrobić wrażenie i oddać. Podobnie rzecz się ma w przypadku karnawałowych kostiumów czy dodatków, takich jak na przykład torebka.

Sprzęt turystyczny - planując górską eskapadę z dzieckiem, nagle dostrzegamy, jak wiele rzeczy ułatwiłoby nam życie. Nosidełko turystyczne, lekki składany wózek, łóżeczko turystyczne - lista w zasadzie nie ma końca, a w domu te sprzęty nie były do tej pory potrzebne. Nie kupimy ich, bo wartość przekroczy koszty wycieczki, zatem najlepszym sposobem jest znalezienie osoby, która takie przedmioty ma i może je wypożyczyć.

Sprzęt ogrodniczy i przedmioty potrzebne sezonowo - każdy szczęśliwy posiadacz ogródka wie, że weekendowe wypady to nie tylko relaks pod gruszą. Czasem trzeba skosić trawę, przyciąć żywopłot lub zgrabić liście. Oczywiście możemy zwrócić się do sąsiada, ale możemy też skorzystać ze specjalnych aplikacji.

To zaledwie kilka oczywistych przykładów, bo dzielić możemy się także zasobami intelektualnymi i umiejętnościami. Wymiany możemy dokonywać w różnych sytuacjach, a rozliczać się bezgotówkowo. Osoba znająca np. język angielski może pomóc w przygotowaniu do egzaminu synowi sąsiada, a on w zamian naprawi szwankujący komputer.

Dzielenie łączy

Kiedyś economy sharing nazywało się zwyczajnie pomocą sąsiedzką, jednak czasy się zmieniają, co ma niekorzystny wpływ na budowanie wspólnot i relacji międzyludzkich.

Współdzielenie ma zatem jeszcze jedną cechę, która zachęca do korzystania z niej – jest to sposób na budowanie wspólnoty. Wiele dużych miast, w tym Warszawa, ma strony, na których zrzeszają się osoby prywatne i firmy chcące się dzielić swoimi zasobami. Przykładem jest WawaShare.

"Ludzie, wykorzystując platformy internetowe, współpracują, tworzą, dzielą się swoim czasem, talentem i tym, co posiadają. Mogą to być nieruchomości, pojazdy, narzędzia, treści medialne czy umiejętności. Dzięki technologiom cyfrowym mają możliwość dotarcia do szerokiej grupy odbiorców. Mogą zarabiać, udostępniając innym posiadane zasoby i umiejętności, a jednocześnie oszczędzać pieniądze, korzystając z dostępu do towarów i usług, bez konieczności ich kupowania. Idea współdzielenia pomaga zbudować odpowiedzialną wspólnotę. Przyczynia się do zapewnienia dobrych warunków do rozwoju społeczno-gospodarczego. Jest jednym z ważnych elementów wdrażanej od kilku lat w Warszawie koncepcji smart city, czyli inteligentnego miasta" - czytamy na stronie internetowej.

Bezpieczeństwo sharing economy

Choć wydaje się, że sam pomysł jest wręcz pozbawiony wad, niestety, jak to z dobrymi ideami bywa, zawsze znajda się tacy, którzy wymyślą sposób, żeby obejść etyczne zasady i oszukać system. Z całą pewnością jest to jednak sektor, który będzie się rozwijał i stawał coraz bardziej bezpieczny zarówno dla firm, organizacji, jak i użytkowników.

Gospodarka współdzielenia oparta na komforcie mierzonym dostępem do rzeczy, a nie posiadaniem ich na własność, ma szansę stać się odpowiedzią na potrzeby ludzkości i nadzieją na zmniejszenie powszechnego konsumpcjonizmu, a przede wszystkim na spore oszczędności.

Zobacz także:

Zasiłek macierzyński a ulga dla klasy średniej w Polskim Ładzie. Niektóre matki będą musiały dopłacić podatek

Jak w związku dzielić się opłatami za mieszkanie? Ekspertka zdradza sposób. "Nie 50/50"

Kobiety tracą finansowo podczas rozwodów. Na czym polega wyzwanie "drobniaki mają moc"?

podziel się:

Pozostałe wiadomości