Maja Hyży dziękuje fanom za wsparcie i wyznaje: "Nie wiem, jak sobie poradzę z tą stratą i bólem"

Maja Hyży
Maja Hyży
Źródło: Dzień Dobry TVN
Maja Hyży zabrała głos po raz pierwszy od czasu, kiedy media obiegła informacja o jej poronieniu. Piosenkarka w obszernym poście podziękowała swoim obserwatorom za wsparcie i zapewniła ich, że nie zamierza udawać nikogo innego. Fani gwiazdy nie szczędzili słów otuchy.

Maja Hyży straciła ciążę

W mijającym tygodniu Maja Hyży w przejmującym wpisie w mediach społecznościowych poinformowała, że straciła dziecko. Piosenkarka podzieliła się w nim podejrzeniami, że - jej zdaniem - to stres miał być odpowiedzialny za dramatyczne wydarzenia. Na jej instagramowym profilu zaroiło się od słów wsparcia pozostawionych przez wiernych fanów.

Maja Hyży postanowiła zwrócić się do swoich obserwatorów i podziękować za dobre słowa i myśli, które spłynęły do niej w tym niezwykle trudnym czasie.

- Dziękuję wszystkim za wsparcie, za niezliczone wiadomości prywatne, które do mnie ciągle napływają - napisała piosenkarka. - Dziękuję przede wszystkim kobietom, że opowiadacie o swoich historiach, które sprawiają, że łzy same płyną z moich oczu. Historie, które wzruszają i smucą, ale dają nadzieję, że jeszcze nadejdzie ten piękny dzień. Dziękujecie, że poruszyłam tak trudny, intymny temat, dla wielu z Was wstydliwy. Piszecie, że się obwiniałyście i zamykałyście w domach. I choć nigdy nie przypuszczałam, że ten dramat spotka mnie, to przecież jestem taka sama jak wy wszystkie. Ani gorsza, ani lepsza. Normalna dziewczyna, która funkcjonuje w świecie pełnym trosk, zmartwień, problemów, ale i radości. Nie jestem nadczłowiekiem - zaznaczyła.

Maja Hyży o poronieniu

Maja Hyży nie ukrywa, że dopiero przeżycie tragedii, jaką jest poronienie, sprawiło, że zrozumiała, na czym polega dramat tysięcy kobiet.

- Ból fizyczny ustępuje po jakimś czasie i te rany się goją. Trudniej natomiast pozbyć się bólu psychicznego. Ta rana może nigdy się nie zagoić. Nie wiem, jak sobie poradzę z tą stratą i bólem, ale wiem, że właśnie teraz mam wsparcie najbliższych mi osób - podkreśliła.

Piosenkarka zdecydowała się również na odważną deklarację, zapowiadając, że nie będzie ukrywała przed swoimi fanami szczegółów swojego życia.

- Chcę być z Wami i przeżywać każdy mój smutek i radość - ogłosiła. Taka jestem. Nie robię z siebie lepszej czy gorszej. (...) Nie mam nic do ukrycia, nie muszę nic robić, by ocieplić swój wizerunek. Wręcz przeciwnie, wiele tematów jeszcze duszę w sobie Ale chcę być wolna, bo nie jestem niewolnikiem. (...) Nadejdzie dzień, że wyduszę resztę moich ran. Po to, by być wolną i szczęśliwą kobietą - dodała.

Maja podkreśliła również, że nie zamierza ulegać żadnej presji.

- Będę tu z wami i będę się dzielić z wami wszystkim tym, co chcę, kiedy chcę i jak chcę - oświadczyła zdeterminowana. - Nikt za mnie nie umrze, więc nikt mi nie będzie mówił, jak mam żyć. Nikt mi nie będzie mówił, co mi wypada, a co nie. Bo dziś każdy myśli, że to nauczyciel życia i strażnik moralności. A jeśli przy okazji komuś pomogę, dodam siły i uświadomię, że można pokonać każdą przeszkodę, to chcę trwać w tym i traktuję to jak misję - podsumowała.

Zobacz wideo: Ciąża po leczeniu onkologicznym

Ciąża po leczeniu onkologicznym
Źródło: Dzień Dobry TVN

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości