Justyna Sieńczyłło o wielkiej miłości do męża. "Żałoba jest w sercu, ale nie można się jej poddawać"

Rodzinne Podlasie Justyny Sieńczyłło
Rodzinne Podlasie Justyny Sieńczyłło
Źródło: Dzień Dobry TVN
Justyna Sieńczyłło wraca do korzeni, by czerpać siłę i spokój z rodzinnego Podlasia. To tutaj, wśród bliskich i znajomych od dzieciństwa miejsc, aktorka znajduje przestrzeń na odpoczynek, refleksję i pielęgnowanie wspomnień. Z reporterką Dzień Dobry TVN podzieliła się historią o swoich artystycznych początkach, rodzinnych wartościach, a także wielkiej miłości do Emiliana Kamińskiego, która stała się fundamentem jej życia.
Kluczowe fakty:
  • Podlasie jako azyl – Justyna Sieńczyłło podkreśla, że rodzinne strony są dla niej miejscem spokoju, bliskości natury i czasu z najbliższymi, szczególnie z ojcem.
  • Początki artystyczne – od najmłodszych lat rozwijała swoje pasje dzięki rodzicom, którzy uczyli dyscypliny i odwagi. Jej talent dostrzegła instruktorka z Teatru Klaps, zachęcając do szkoły aktorskiej.
  • Historia miłości i żałoby – wielka miłość Justyny i Emiliana Kamińskiego przetrwała próbę czasu, a dziś aktorka, mimo żałoby po mężu, podkreśla, że chce żyć pełnią życia i realizować jego przesłanie "idź do przodu".

Justyna Sieńczyłło w rodzinnych stronach

Wraz z naszymi kamerami odwiedziliśmy Justynę Sieńczyłło na jej rodzinnym Podlasiu. To właśnie tam aktorka wraca najchętniej – do korzeni, spokoju i naturalnego rytmu życia. Jak podkreśliła, kontakt z naturą i bliskość rodziny pozwalają jej na nowo nabrać energii. Podlasie to dla niej nie tylko rodzinny dom, ale także przestrzeń do refleksji i wewnętrznego wyciszenia.

- Zbieram tu myśli, uciekam od pracy. Poza tym lubię spędzać czas z moim ojcem. Zaczynam dzień od telefonu do taty i często tak kończę dzień. Mój tata nigdy nie ma czasu, jest zawsze bardzo zajętym człowiekiem. Dużo bardziej niż ja, ale mnie to ogromnie cieszy, bo to go trzyma w formie. To jest dla mnie przykład, że można się fajnie zestarzeć  – stwierdziła aktorka.

Justyna Sieńczyłło realizuje artystyczne pasje

Aktorka wraz z siostrą od najmłodszych lat uczęszczała na zajęcia dodatkowe i rozwijała swoje pasje. Jak przyznaje, rodzice, którzy byli bardzo pracowici, nauczyli córki nie tylko dyscypliny, ale i tego, aby realizować swoje marzenia.

- Mama mówiła: nie bój się, próbuj. Często mi się potykały nogi, te szkoły muzyczne, baletowe. Ja nie byłam żadnym omnibusem, byłam w średniakach. Asia uczyła się grać na flecie, u mnie były skrzypce. Nienawidziłam grać na tych skrzypcach, ale grałam, bo jak trzeba, to trzeba. To była dyscyplina – wspominała.

Wkrótce jej talent dostrzegła pani Tosia Sokołowska z Teatru Klaps.

- Wzięła moich rodziców i mówi: proszę państwa, ona musi zdawać do szkoły aktorskiej – opowiadała.

Justyna Sieńczyłło i Emilian Kamiński - miłość, która nie zna granic

Historia miłości Justyny i Emiliana mogłaby posłużyć za scenariusz filmowy. Aktor pierwszy raz zobaczył ją jeszcze w latach 80., kiedy brał udział w produkcji serialu "Szaleństwa panny Ewy". Na castingu do głównej roli dostrzegł 13-letnią dziewczynkę o niezwykłych oczach. Ten wzrok utkwił mu w pamięci. Gdy 10 lat później spotkał dorosłą już Justynę w teatrze Ateneum, między dwojgiem zaiskrzyło.

- Z Emilianem to było niesamowite. Żona powiedziała, jak tak miłość ta przetrwa dwa lata, to znaczy, że to jest ta właśnie miłość. To wtedy proszę przyjeżdżać i jedziemy na ślub. No i tak było - przyznał tata.

Dwa lata później Emilian Kamiński i Justyna Sieńczyłło stanęli na ślubnym kobiercu. Niedługo potem na świat przyszli ich synowie.

- Emilian był takim człowiekiem, który nie umiera. Typ takiego tytana oddanego idei teatru. Justynie było bardzo trudno, bo to był człowiek, w którym zakochana absolutnie cały czas jest – podkreślała Joanna Sieńczyłło-Chlabicz, siostra Justyny, profesor prawa, sędzia, wykładowczyni.

Emilian Kamiński odszedł 26 grudnia 2022 r., pozostawiając w żałobie ukochaną rodzinę, ale też całe środowisko artystyczne oraz swoich fanów.

- Żałoba jest w sercu, ale nie można się jej poddawać, bo trzeba iść dalej. Żyć chwilą. Trzeba się cieszyć każdym dniem. Trzeba wyciskać te chwile jak cytrynę. Emilian mnie nauczył: nie ma, nie da się, musisz. Jak nie tak, to będzie tak. Idź do przodu – podsumowała Justyna Sieńczyłło.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości