Spektakularny powrót w przestworza: Jolanta Pieńkowska i Sebastian Kawa znów razem nad chmurami

Jolanta Pieńkowska w przestworzach. Wielki powrót
Jola Pieńkowska i Sebastian Kawa w powietrznej dogrywce
Źródło: Dzień Dobry TVN
Po 11 latach od historycznego lotu nad Himalajami Jolanta Pieńkowska i mistrz świata w szybownictwie Sebastian Kawa znów spotkali się, by wzbić się w powietrze. Tym razem – nad Polską. Były emocje, wspomnienia i nowe wyzwania.
Kluczowe fakty:
  • Jolanta Pieńkowska i Sebastian Kawa po 11 latach znów polecieli razem szybowcem.
  • Dziennikarka była pierwszą kobietą, która przeleciała szybowcem nad Himalajami.
  • Sebastian Kawa to najbardziej utytułowany pilot szybowcowy na świecie – ma 38 medali MŚ i ME.

Lot nad Himalajami – wspomnienie, które wciąż żyje

Choć minęła ponad dekada od ich wspólnego wyczynu, emocje związane z tamtym lotem wciąż są żywe. Spotkanie Jolanty Pieńkowskiej i Sebastiana Kawy w Warszawie rozpoczęło się od wspomnień.

– To był pierwszy lot, kiedy udało nam się polatać 3,5 godziny. Pamiętam, że powiedziałeś, że jeszcze nigdy nie udało nam się lecieć tak długo, i to nad samymi Himalajami – mówiła dziennikarka.

– Pamiętam, jak wracaliśmy potem do lotniska i między chmurami, nad chmurami, zupełnie do innej pogody. Przepiękna sceneria - opowiadał pilot.

Jolanta Pieńkowska nie kryła wzruszenia. - Pamiętam, jak na 4 000 metrów powiedziałeś mi, że to już jest pora, żebym sobie założyła tlen. Bo ja już się wtedy czułam fantastycznie. Już wtedy mogłam lecieć gdziekolwiek - podkreślała.

– Tak, powyżej 3 000 to już zaczyna się kręcić w głowie. Zrozumiałam, co czują nurkowie, którzy schodzą coraz niżej, że to jest taka euforia, że możemy lecieć wszędzie i zrobić wszystko - dodał Sebastian Kawa.

Historyczny lot tych dwoje możesz obejrzeć tutaj.

Sebastian Kawa. 38 medali, marzenie o Antarktydzie i powrót nad Everest

Sebastian Kawa to bezsprzecznie legenda szybownictwa. Obecnie ma na koncie aż 38 medali mistrzostw świata i Europy. – Mistrzostw Świata się w tej chwili nazbierało 18, ale jak chodzi o całokształt, to mam 38 medali Mistrzostw Świata i Mistrzostw Europy – wyliczał. Choć planował lot nad Mount Everestem, nie uzyskał wtedy wymaganych zgód.

– Chcieliśmy przelecieć nad Mount Everestem, nie ukrywaliśmy tego, ale chcieliśmy to zrobić legalnie i tutaj nie mieliśmy na to zgody - wspominał. Dziś mówi o powrocie do Nepalu i przygotowaniach.

– W tej chwili pracujemy tutaj nad naszymi zgodami. Logistyka już jest opanowana. Pierwszy to będzie lot w Tatry. Natomiast drugie, takie mniej poważne. Chciałbym polatać nad Antarktydą szybowcem - powiedział.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości