Baca i juhas to już nie tylko mężczyźni. Coraz więcej kobiet pracuje w tych zawodach. "To nie jest lekka robota"

Baca i juhas to już nie tylko mężczyźni. Coraz więcej kobiet pracuje w tych zawodach. "To nie jest lekka robota"
Góralki przejmują hale – kobiety bace i juhaski
Źródło: Dzień Dobry TVN
Pracą w bacówce i wypasem owiec zwykle zajmowali się górale. Kobiety przez lata pełniły rolę pomocniczą, jednak zaczyna się to zmienić. Góralki coraz częściej decydują się na wykonywanie tej wymagającej profesji. Dlaczego podejmują się tego wyzwania? O tym w Dzień Dobry TVN opowiedziały: Anna Gruszka, baca mistrz, Małgorzata Buczek, baca czeladnik, Natalia Wilczek, juhas czeladnik oraz Katarzyna Bachleda-Curuś, również juhas czeladnik. Jaka jest różnica między bacą a juhasem?

Góralki przejmują hale

Aby oficjalnie zostać bacą czy juhasem, trzeba wziąć udział w kursie, który kończy się egzaminami - teoretycznym i praktycznym, które są traktowane są na równi z egzaminami zawodowymi. Jaka jest różnica między bacą a juhasem?

- Juhas to jest jakby pracownik bacy. Jak jest firma, to jest szef. Baca się zajmuje wszystkim od podstaw, czyli szuka sobie chłopów, dogaduje się z ludźmi, jeśli chodzi o pola, polany, właścicieli owiec, bo to nie jest tak, że każdy baca ma swoich tysiąc owiec, tylko zbieramy owce od ludzi. Na przykład my mamy ponad 600 owiec, ale mamy też 15 właścicieli tych owiec - tłumaczyła Małgorzata Buczek.

Coraz częściej można zobaczyć kobiety na halach. W tym roku aż 7 pań ukończyło egzamin na bacę bądź juhasa.

- Dawniej to było tak, że zawsze kobieta była w gospodarstwie domowym czy tak jak my mamy w rolnym. Czasami niektóre rzeczy wymagają takiego babskiego podejścia. Kobieta zawsze była po prostu przy tych bacach. Na przykład moja świętej pamięci babcia przez rok sama prowadziła bacówkę. To jest chłopski zawód, bo jest po prostu ciężki, to nie jest lekka robota - przyznała Anna Gruszka.

Baca i juhas - kulisy zawody

Zajmowanie się stadem owiec to najważniejszy element pracy. Bacom i juhasom bardzo pomagają psy, które chronią owce przed drapieżnikami.

- Są dwa rodzaje psów. Nasze owczarki podhalańskie pełnią funkcję obronną. Reagują, jeżeli jest zagrożenie ze strony wilków czy niedźwiedzi. Bo to jest dość duży problem naprawdę. I są też takie mniejsze pieski, na przykład rasa border collie. Są do robienia hałasu, żeby odstraszyć zagrożenie, ale też do tego, żeby po prostu zaganiać. Dobrze wyszkolony pies potrafi zagnać owce do dojenia. Zawsze staram się tłumaczyć wszystkim, że tam, gdzie są bacówki, są owce, jest ten kulturowy wypas, to są i psy. Trzeba zachować ostrożność, bo one mają stado do obrony. Nie widzą, czy ktoś podchodzi popatrzeć, czy coś innego. Trzeba być ostrożnym, nie podchodzić, żeby ten pies agresywnie nie zareagował - podkreśliła Anna Gruszka, baca mistrz.

Gościnie Dzień Dobry TVN zgodnie zaznaczyły, że bycie bacą czy juhasem to nie tylko praca, ale przede wszystkim styl życia. Całą rozmowę można znaleźć w materiale wideo.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości