Jo Nesbø powraca z nową książką. "To opowiadania inne niż wszystkie"

Jo_2
Jo Nesbo o zazdrości
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jo Nesbø to norweski pisarz powieści kryminalnych, które cieszą się ogromną popularnością na całym świecie. Jego najnowsza książka "Zazdrość", choć jest przepełniona morderstwami i mrocznymi tajemnicami, znacznie różni się od poprzednich. W rozmowie z Anną Senkarą zdradził, czym dla niego prywatnie jest tytułowa zazdrość. 

Jo Nesbø o nowej książce

Jo Nesbø, norweski autor bestselerowych powieści kryminalnych, znany jest głównie z serii książek, których głównym bohaterem jest Harry Hole. Do jego najpopularniejszych kryminałów zaliczają się: "Krew na śniegu", "Pierwszy śnieg", "Trzeci klucz" czy "Pancerne serce". W tym roku pisarz powraca z nową książką pt. "Zazdrość". Co ciekawe, nie jest to powieść, a zbiór opowiadań o tematyce kryminalnej.

- To opowiadania inne niż wszystkie. Są pełne morderstw i tajemnic – powiedział Jo Nesbø w rozmowie z Anną Senkarą.

Głównym bohaterem jest policjant posiadający pewną specyficzną zdolność.

- To były pomysły, które miałem od lat. Niektóre były już skończone i nie wiedziałem, co z nimi zrobić. A potem napisałem opowiadanie "Zazdrość". Mówi o policjancie, który potrafi wywęszyć dokładnie to uczucie. 8 na 10 morderstw jest powodowanych właśnie przez zazdrość, więc ten człowiek jest w policji bardzo przydatny. Ale jest też konkretny powód, dlaczego on tak tę zazdrość wyczuwa, bo sam tę zazdrość odczuwa – mówił pisarz.

Jo Nesbø o zazdrości

Tytuł najnowszej książki skandynawskiego pisarza był świetnym pretekstem do rozmowy o zazdrości.

- To zielony potwór. Zmuszałem się do jego ujarzmiania, kiedy byłem młodszy. Nauczyłem się je kontrolować. To jest brzydkie, niepotrzebne uczucie, które prawdopodobnie zawdzięczamy ewolucji – stwierdził Jo Nesbø.

W rozmowie z reporterką przyznał, że w trakcie pisania książki inspirował się własnymi doświadczeniami.

- Wszyscy pisarze piszą o sobie. Kiedy przychodzi do takich emocji jak zazdrość, zaglądam w głąb siebie. Jedna z moich byłych dziewczyn była mną bardzo rozczarowana, bo widząc, że nie jestem zazdrosny, uznała, że jej nie kocham. Oczywiście to są silne emocje i znak, że jesteś do kogoś przywiązany. Ale kiedy zazdrość staje się destrukcyjna, to jest przeszkoda dla życia i dla zdrowej relacji, wtedy widzisz tego zielonego potwora – podkreślił. Jego zdaniem, niezależnie od tego, czy płynie w nas skandynawska, czy południowa krew, każdy odczuwa zazdrość podobnie.

- Ja jestem Skandynawem, zawsze się kontroluję. W środku mam burzę z piorunami, ale na wierzchu wszystko wygląda bardzo spokojnie. A może ten cichy, wyglądający na opanowanego mężczyznę ze Skandynawii wcale tak bardzo się nie różni od ekstrawertycznego Włocha, który w stereotypowy sposób okazuje zazdrość? – dodał pisarz.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości