Sport to zdrowie
Anita Włodarczyk jest trzykrotną mistrzynią olimpijską, czterokrotną mistrzynią świata oraz wielokrotną rekordzistką świata, Europy i kraju w rzucie młotem. Jednak mało kto wie, że zanim w jej życiu pojawiła się lekkoatletyka, zawodniczka interesowała się inną dyscypliną.
- Moja przygoda ze sportem zaczęła się od speedroweru. To sport podobny do żużla, z tym że nie jeździłam na motocyklach, tylko na rowerach. Zaczęłam jeździć od dziewiątego roku życia. Byłam najpierw maskotką klubu. Później, jak już dorosłam, mogłam się ścigać z chłopakami. Byłam jedyną dziewczyną w Polsce, która się z nimi ścigała. To też mi bardzo dużo pomogło później w lekkoatletyce i wpłynęło na mój charakter, taką zadziorność, żeby się nie poddawać - powiedziała nasza gościni.
Jak wyglądałoby jej życie, gdy by nie związała swojej zawodowej kariery ze sportem?
- Myślę, że byłabym nauczycielem wychowania fizycznego - stwierdziła. - Od dziecka zawsze kochałam sport. Przede wszystkim nauczył mnie takiej organizacji dnia codziennego. To było piękne. Kiedy byłam w liceum, miałam naprawdę bardzo mało czasu. Była szkoła, dochodziły treningi, ja potrafiłam nawet po treningu pójść na SKS-y. Do dziś jestem bardzo zorganizowana, rzadko się spóźniam. No i sport to piękna przygoda życia, bo tak naprawdę człowiek poznaje cały świat, rywalizując z zawodniczkami z różnych kontynentów i różnych krajów. Mamy te przyjaźnie - przyznała Anita Włodarczyk.
Sport - pasja i dobra zabawa
Anna Guzik w dzieciństwie uwielbiała grać w piłkę ręczną, ale w pewnym momencie zrozumiała, że nie zwiąże swojej przyszłości ze sportem.
- Dla mnie to była zabawa. Ja byłam na etapie młodzieżowym i juniorskim. Traktowałam sport, treningi jako spotkanie towarzyskie. Nagle, kiedy przeszłam do pierwszej drużyny, będąc w czwartej klasie liceum, i zobaczyłam, jak wygląda zawodowy sport, jak trzeba trenować dwa razy dziennie i nie ma przebacz, to uznałam, że to nie jest to, co ja chcę robić w życiu. Wiedziałam, że nie tą drogą chcę pójść i po prostu zmieniłam kierunek. Ale to, co dał mi sport, to procentuje wciąż w moim życiu i w moim zawodzie. (...) Żeby dojść do pewnego etapu, musisz po prostu pracować i porażka nie jest katastrofą, końcem twojego życia, tylko nauką tego, co muszę zrobić, żeby to się nie powtórzyło albo żeby przejść na następny etap. Cały czas to wykorzystuję w moim zawodzie - podkreśliła aktorka.
Z kolei Monika Olejnik słynie z tego, że jest fanką biegania.
- Biegam rano najczęściej. Nie przepadam za bieganiem wieczorami. Przebiegłam bardzo dużo w różnych miastach. I to jest cudowne, biec o poranku na przykład w Rzymie czy w Materze. Albo biec z Sopotu do Gdyni Orłowo o poranku, to jest coś przepięknego. Wtedy masz czystą głowę, swoje myśli masz tylko dla siebie. To bardzo pobudza mnie do pracy, potem do organizacji pracy. Ja późno zaczęłam interesować się sportem, bo nie znosiłam WF-u w szkole podstawowej - wyznała dziennikarka. Jak dodała, interesuje się również tenisem. Za co podziwia Igę Świątek?
- Teraz byłam na turnieju Roland Garros i oglądałam zwycięstwo Igi Świątek z Karoliną Muchovą. Dziewczyny grały fantastycznie, a Iga ma w sobie coś takiego, że pokazuje, że sport jest nie tylko sportem, tylko jest manifestem wolności. Iga jako jedyna sportowczyni ma przypiętą zawsze chorągiewkę Ukrainy. To przypomina mi na przykład Borisa Beckera, który kiedyś walczył z rasizmem. Iga pokazuje nam, że sport może dawać coś jeszcze i być przykładem dla innych - stwierdziła Monika Olejnik.
Nie oglądałeś Dzień Dobry Wakacje na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady
Zobacz także:
- Joga dobra dla każdego. "Ustawia nam dzień"
- Polacy wygrali legendarny wyścig Le Mans. "Pierwszy raz w historii zdarzyła się taka rzecz"
- Dzień Kultury Fizycznej. Dlaczego warto uprawiać sport?
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News