Aleksandra Domańska trafiła do szpitala
Tuż przed świętami Aleksandra Domańska trafiła do szpitala. Gwiazda opublikowała w sieci smutne zdjęcie, które opatrzyła intymnym i długim wyznaniem. Aktorka opowiedziała nie tylko o problemach zdrowotnych, ale także o rozstaniach i wizji szczęśliwej rodziny, która pewnego dnia runęła jak domek z kart.
- Choruje ciało, zdrowieje dusza. Co mi pokazał ból? To, czego zobaczyć nie chciałam. Jak wtedy, gdy nie chcesz w small talk, wyciągasz telefon i ZAŁATWIASZ BARDZO POWAŻNE SPRAWY WAGI PAŃSTWOWEJ, OKEJ?! Aż tu nagle BUM! Ale jak to?! Nie jestem nieśmiertelna? Przecież MANIFESTOWAŁAM, że nigdy nie trafię do szpitala, HELOŁ?! (…) Rana po nieudanej próbie zbudowania pełnej rodziny. Przecież nie tak to miało wyglądać. Mieli żyć długo i szczęśliwie! Gruzy życia, które znałam i które już nie wróci. I kim ja teraz w sumie jestem? Strach zwykłej dziewczyny, która chce udowodnić wszystkim, że przecież hej! daje sobie radę (to nic, że za mną płonie mój dom, jest ok, ja to ogarniam). O, są tu też te części mnie, które potrafią zadać bardzo głębokie rany innym ludziom. Czyli nie jestem jednak idealna? Tak, jesteś zraniona, ale Ty też ranisz. I teraz najtrudniejsze: zmiłuj się nad sobą. Wybacz sobie bejbi girl - napisała aktorka.
Aleksandra Domańska spędziła święta w szpitalu
Stan zdrowia Aleksandry nie pozwolił jej opuścić placówki na czas świąt. Wielkanoc aktorka spędziła więc w szpitalu z dala od rodziny. Bliscy postanowili sprawić jej niespodziankę. Z wizytą zagościła nie tylko Kasia Nosowska i przyjaciele, ale także syn Ariel.
- Jakem żyję, to było najpiękniejsze świętowanie zwycięstwa życia nad śmiercią. Dzień zaczęłam od kawy z kobietą, z którą zanurkowałam w głębokie wody ludzkiej egzystencji. Cóż to była za uczta! Ach. Później, leżąc w sali z otwartymi drzwiami, usłyszałam dobiegające z korytarza, głośne i najsłodsze: ŁAAAAŁ!!! Uklękłam na podłodze i czekałam, aż moje dziecko wpadnie mi w ramiona. Tak się nie stało, ale powolutku, wspólnie, odnaleźliśmy drogę do siebie. Mur runął i zaczęliśmy tarzać się w zabawie jak lwica ze swoim młodym. Na skwerku przemiły Pan wręczył A smycz i swego psa? Bez strachu. Odkryliśmy też mnóstwo kowali bezskrzydłych, co widać na załączonym wideo!!! - zdradziła.
Niestety po kilku godzinach nadszedł czas rozstania i zakończenia odwiedzin. Mały Ariel musiał zostawić mamę. Rozstanie przebiegło jednak bezkonfliktowo.
- Rozstanie przebiegło świetnie. Nikt nie płakał. Zdawało się, że wszyscy mamy dziś serca w miejscu spokojnym i bezpiecznym. Dziękuję Rodzino. Gdy wróciłam na oddział, rozczuliła mnie cisza skąpanego w słońcu korytarza, który już tak dobrze znam. Sama też w tym słońcu się skąpałam i patrzyłam, jak odchodzi w dal. A gdy zapadł zmierzch, przyszła reprezentacja tej drugiej rodziny, tej, która mnie wybrała, choć nie musiała. Wybrała za to, jaka jestem. A ja wybrałam ich. Dokładnie za to, że są tacy, jacy są. Dziękuję za wszystko, co mam! Ola - podsumowała.
Dlaczego Ola przebywa w szpitalu? Do tej pory aktorka nie wyjaśniła, co się dokładnie stało. W jednym z postów zasugerowała, że niesłusznie zdiagnozowano u niej rwę kulszową, na którą leczono ją nawet kilka tygodni.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Małgorzata Rozenek-Majdan zmieniła kolor włosów. Jak na metamorfozę zareagował jej mąż?
- Prowadzący Dzień Dobry TVN kręcili jaja z waty cukrowej. Kto wygrał pojedynek?
- Tak gwiazdy kibicowały polskim piłkarzom. Anna Lewandowska zadała szyku
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: MW MEDIA