Agnieszka Kotońska ofiarą hejtu. Faktycznie zrobiła sobie operacje plastyczne? "Niektórzy chcieli mnie zniszczyć"

Agnieszka Kotońska
Jakub Kamiński/East News
Agnieszka Kotońska znów podbija nagłówki portali plotkarskich. Gwiazda rzekomo miała poddać się ostatnio operacjom plastycznym - tak przynajmniej twierdzą jej hejterzy. Uczestniczka "Gogglebox. Przed telewizorem" rozwiała wątpliwości osób komentujących jej wpisy.

Agnieszka Kotońska hejtowana za wygląd

Agnieszka Kotońska jest niekwestionowaną ulubienicą widzów "Gogglebox. Przed telewizorem". Jej charyzma oraz poczucie humoru przyciągają przed ekrany tysiące fanów. Gwiazda cieszy się sporą ilością publikacji w mediach na swój temat - niestety nie wszystkie z nich są prawdziwe. Największą popularnością cieszą się te o operacjach plastycznych Agnieszki.

Fani co i rusz doszukują się zmian w jej wyglądzie. Jak sama przyznaje - na próżno. Bo dotąd nie korzystała z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Innego zdania byli niedawno hejterzy, którzy cali w emocjach komentowali świąteczny filmik Agnieszki. - Wszystko super, ale z twarzą coś nie tak... nic nie robione, nic niepoprawiane a mimika ? No cóż, może to filtry - mogliśmy przeczytać pod nagraniem.

Agnieszka Kotońska o operacjach plastycznych

Gwiazda "Gogglebox" ma dosyć insynuacji na swój temat. Komentarze odnoszące się do jej wyglądu nie tylko uderzają w jej dobre imię, ale także deprecjonują wysiłek w walce o szczupłą sylwetkę. Nie każdy wie, że Agnieszka jeszcze kilka lat temu ważyła ponad 100 kg. W rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl gwiazda odniosła się do złośliwych komentarzy pod ostatnim filmem.

- Chciałam nagrać śmieszny filmik, a przypadkowo nadusiłam jakieś filtry na Instagramie, których nie używam często. Ale tutaj przypadkowo coś nacisnęłam. Taka jestem roztrzepana. Później ten filmik od razu wrzuciłam. No i zaczęło się... Że operacje plastyczne robię, że naciąganie... Mogę skomentować to jednym słowem: żeby wszyscy zajęli się swoim życiem. Uśmiechajmy się. Idą święta, a święta są po to, żeby się szanować, a nie głupio komentować - powiedziała nam Kotońska.

- Ktoś wymyślił poza tym te filtry na Instagramie, to po to, żeby rozśmieszać ludzi. Ale najwidoczniej niektórzy są zaszczuci i zakompleksieni, że nie znają się na żartach. Prawie pół kuchni spaliłam, był prawie pożar. Ale że miałam na sobie filtr, to niektórzy chcieli mnie do ziemi zniszczyć. Ja traktuję Instagram z przymrużeniem oka. Mam mnóstwo osób, którym moje posty robią dzień. Ale kilkanaście pań dostało ode mnie złoty bilet w jedną stronę i zakaz wstępu na mój Instagram. Zrobiłam czystki, i te panie muszą kombinować teraz, żeby sprawdzić, co u Kotońskiej słychać - dodała.

Agnieszka wyznała nam także, że być może niedługo pierwszy raz w życiu zdecyduje się na jakiś upiększający zabieg.

- Na razie niech to zostanie moja słodką tajemnicą. Może cos wyćwiczę w następnym sezonie - rzuciła.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości