Agnieszka Kotońska: "Jestem szczera do bólu. Teraz trochę się zapuściłam"

Agnieszka Kotońska
Agnieszka Kotońska o swojej metamorfozie
Agnieszka Kotońska opowiedziała o swojej metamorfozie i ogromnym dystansie do siebie. W wywiadzie z redaktorką dziendobry.tvn.pl, Darią Pacańską zdradziła dlaczego po pojawieniu się w telewizji zmieniła swój wygląd.

Agnieszka Kotońska przeszła metamorfozę

Agnieszka Kotońska przeszła ogromną metamorfozę wizerunku. Od pojawienia się w pierwszym sezonie programu "Googlebox" w jej wyglądzie zaszły duże zmiany. Chętnie prezentuje efekty i porównuje zdjęcia w swoich mediach społecznościowych.

- Ja mam dystans do siebie ogromny. Rzeczywiście ta zmiana sprzed 6 lat, kiedy wchodziłam do telewizji, a teraz jest bardzo ogromna. Zmieniłam kolor włosów, zmieniłam ogólnie siebie. Nastawienia do ludzi nigdy nie zmienię, bo ja bardzo kocham ludzi, szanuję ludzi i jestem tak wychowana, że mam szacunek do ludzi, do starszych i chce żeby mnie też tak ludzie traktowali - powiedziała Agnieszka Kotońska.

Uczestniczka programu podkreśla, że nie wszyscy jej fani są zadowoleni ze zmian, które wprowadziła w swoim wizerunku. Jak mówi widzowie chcieliby żeby była taka jak w pierwszym sezonie.

- Czuję się lepiej, choć mam nieraz to wytykane, że mi chyba nie wolno się zmieniać. Ja chyba powinnam być taka sama jak na kanapie w pierwszym sezonie, gdzie wchodziliśmy do programu, bo taką mnie ludzie pokochali i taką chcą mnie z pierwszych sezonów - wyjaśniła.

Agnieszka Kotońska wspiera swoich fanów

Agnieszka Kotońska w swoich mediach społecznościowych zebrała grono fanów, którzy chętnie korzystają z jej rad. Stara się im zawsze doradzić i ich wspierać.

- Powiem ci taką ciekawostkę, że jeden pan do mnie pisał czy ładnie mu w tej fryzurze czy lepiej żeby sobie zmienił. To jest fajne, takie miłe - podkreśliła Kotońska.

W rozmowie zdradziła także, że w ostatnim czasie trochę odpuściła dietę i treningi. Planuje wrócić do aktywności, ale to nigdy nie jest łatwe.

- Jestem szczera do bólu i ja się teraz trochę zapuściłam po wakacjach, dostałam jakiegoś żółwiego tempa. Zawsze są te nieszczęsne poniedziałki, od których odchudza się każda kobieta. Mówię, nie, w poniedziałek nie wypali na pewno, więc może wypali we wtorek, we wtorek też za bardzo nie wypaliło to w środę wypali. W środę wypaliło, ale w czwartek trochę ochłonęłam, już mi się nie chciało. Musze z powrotem rozplanować sobie dzień - podsumowała Kotońska.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości