Adrianna Biedrzyńska została "uśmiercona" w sieci. "Dobrze, że zdążyłam uprzedzić moją rodzinę i przyjaciół"

Adrianna Biedrzyńska
Adrianna Biedrzyńska
Źródło: Tomasz Urbanek/East News
Fałszywe informacje o śmierci celebrytów stają się coraz powszechniejsze, a ostatnio ofiarą internetowego oszustwa padła Adrianna Biedrzyńska. Na YouTube pojawił się film ogłaszający jej rzekome odejście z dokładną datą "śmierci". Aktora nie pozostała obojętna wobec absurdalnej sytuacji. "To jest poziom żenady, którego nie powstydziłby się nawet najgorszy ściek internetu" – przekazała. 
Julia Wieniawa pierwszy raz wystąpiła z siostrą. "Też ma marzenia, żeby wejść w świat aktorski"
Materiał promocyjny
Julia Wieniawa pierwszy raz wystąpiła z siostrą. "Też ma marzenia, żeby wejść w świat aktorski"
Najbardziej rozpoznawalna polska kampania świąteczna znów wraca.
Kluczowe fakty:
  • Fałszywe informacje o śmierci celebrytów – w sieci coraz częściej pojawiają się materiały ogłaszające rzekome odejście znanych osób, tworzone głównie w celu zdobycia kliknięć i wyświetleń.
  • Przykład Adrianny Biedrzyńskiej – aktorka stała się ofiarą takiego oszustwa na YouTube, gdzie zmanipulowane nagranie z jej zdjęciami i sztucznie generowanym głosem podawało fałszywą datę jej śmierci.
  • Reakcja fanów i konsekwencje – internauci byli przerażeni i oburzeni, a aktorka wyraziła swoje zaskoczenie i krytykę wobec twórców plotki.

Internet uśmierca celebrytów – fala oszustw

Coraz częściej w sieci pojawiają się fałszywe informacje o rzekomej śmierci znanych osób. To zjawisko, które w ostatnich miesiącach znacząco przybrało na sile, a eksperci wskazują, że stoi za nim jeden cel: wyłudzenie kliknięć i zwiększenie liczby wyświetleń kosztem czyichś emocji, godności i spokoju.

Tego typu "fake newsy" rozpowszechniane są głównie na anonimowych stronach, w serwisach społecznościowych, a także na YouTube. Schemat działania jest zwykle podobny: dramatyczny nagłówek o śmierci celebryty, sfabrykowane zdjęcie lub zmanipulowany kadr, a do tego sensacyjny opis mający wywołać szok i natychmiastowe udostępnienia. W rzeczywistości ani bliscy, ani przedstawiciele gwiazdy nie potwierdzają takich informacji, a bohaterowie plotek często dowiadują się o swojej "śmierci" dopiero od fanów.

Oszuści liczą na emocjonalne reakcje internautów: strach, ciekawość i chęć sprawdzenia informacji. To prowadzi do masowych kliknięć, które generują przychody z reklam lub przekierowują użytkowników do niebezpiecznych stron. Nierzadko podobne "doniesienia" są wykorzystywane również do wyłudzania danych osobowych.

W ostatnim czasie ofiarą tego typu działania stała się Adrianna Biedrzyńska. Aktorka momentalnie zareagowała.

Adrianna Biedrzyńska została "uśmiercona" w sieci

Adrianna Biedrzyńska zabrała głos w sprawie. Oburzona aktorka opublikowała na Instagramie wpis.   

- To, co odwaliliście tym filmikiem o mojej "śmierci", to jest poziom żenady, którego nie powstydziłby się nawet najgorszy ściek internetu. Trzeba mieć naprawdę sporo tupetu i jeszcze więcej pustki w głowie, żeby dla paru kliknięć wymyślać ludziom pogrzeby. Dobrze, że zdążyłam uprzedzić moją Rodzinę i przyjaciół – przekazała.

Oszustwo w sieci wywołało falę oburzenia

Widzowie i wielbiciele aktorki nie kryją złości po tym, jak na YouTube pojawił się materiał informujący o jej rzekomej śmierci. Pod postem natychmiast wybuchła burza. Fani byli nie tylko przerażeni informacją, ale przede wszystkim oburzeni faktem, że ktoś świadomie żeruje na ludzkich emocjach.

-  "Matko co za absurd! Aż mi serce w pierwszej chwili stanęło. Brak mi słów",  "Boże, do czego ten świat zmierza. Przykro mi, że panią to spotkało, świat zwariował", ", "Podłość przekracza wszelkie granice! To powinno być karalne!" - pisali fani. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości