Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" o połogu
Agnieszka Leończuk, wcześniej Miezianko, była uczestniczką 7. sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia". W programie nie znalazła miłości, gdyż życie napisało jej inny scenariusz. Wymarzony partner pojawił się na jej drodze już po zakończeniu telewizyjnego eksperymentu.
Zakochani pobrali się w czerwcu tego roku. Agnieszka była już wtedy w ciąży. Dziecko pary przyszło na świat w drugiej połowie października, a dumna mama pochwaliła się w mediach społecznościowych, że maluch urodził się zgodnie z przewidywanym terminem.
Minęło półtora miesiąca od porodu, więc Agnieszka podsumowała pierwsze tygodnie macierzyństwa. Szczerze i bez lukru opisała, czego doświadczyła podczas połogu.
- 6 tygodni. Oficjalny koniec połogu! Ale czy na pewno? W moim przypadku połóg dział się w głowie. Fizycznie byłam sprawna i w pełni sił już drugiego dnia. Oczywiście organizm wciąż się oczyszczał, ale ja nie czułam żadnych objawów. Psychicznie - jest to podróż trudna, skomplikowana, przez całą gamę emocji. Od największej radości, najszczerszego uśmiechu, po największy smutek, płakanie nocami - wyznała Leończuk.
"Ślubu od pierwszego wejrzenia". Jak Agnieszka czuje się po porodzie?
Agnieszka podkreśliła, że niewiele mówi się o tym, jak zmienny może być nastrój kobiety po porodzie, czyli po tak przełomowym wydarzeniu w życiu.
- Nie mówi się o nadmiarze emocji, który czyha za drzwiami porodówki. I nie mam na myśli tych złych, ale wszystkich. Nikt nie przygotowuje na huśtawkę nastrojów taką, że PMS się przy tym chowa. Nikt nie mówi, że natłok myśli jest tak duży, że sami za tym nie nadążamy. Czy to wina hormonów? Możliwe. Chociaż uważam, że jest to tak ważne wydarzenie w życiu, tak wiele zmienia, że to tylko szukanie winnego. Patrząc, ile znosi ciało kobiety podczas porodu, jak się zmienia niesamowicie (nie tylko ciało, ale całe życie), nie trzeba w tym wszystkim hormonów, żeby czuć pewien mętlik i natłok w głowie. Dbajmy o siebie. Nie tylko w połogu - podkreśliła uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia".
Na koniec wpisu zaapelowała do osób, które mają w swoim otoczeniu świeżo upieczone mamy - Jeśli odwiedzasz kogoś w połogu, nie oczekuj posprzątanego domu, podanej kawki czy zrobionego obiadu. Zapytaj, gdzie jest kuchnia i sam się obsłuż. (...) Wysłuchaj, przytakuj, pociesz. Często nawet nie chodzi o znalezienie rozwiązania, a jedynie o wygadanie się czy wypłakanie. I to wystarczy - stwierdziła Agnieszka. Wpis spotkał się z dużym odzewem ze strony kobiet. Pojawiło się mnóstwo komentarzy.
"Myślałam, że tylko ze mną coś nie tak, że chcę mieć święty spokój i chcę być sama. Jestem w połowie drogi połogu", "Cudownie, że o tym wszystkim mówisz, piszesz, dzielna kobieto. Każda jest z nas inna, każda wyjątkowa i wyjątkowo dzielna", "Bardzo się cieszę, że są osoby, które ten stan normalizują i pokazują", "Mnie najbardziej w połogu doskwierał brak kontaktu z ludźmi, dlatego chciałam, żeby najbliższe mi osoby zaglądały do mnie codziennie. To dawało mi wiarę w lepsze jutro" - czytamy.
Zobacz także:
- Z czym mierzą się kobiety w połogu? Te dolegliwości bywają często tematem tabu
- Zdjęcie Aleksandry Żebrowskiej wywołało oburzenie. "Chciałam pokazać połóg w intymnych kadrach"
- Ciąża i połóg a kryzys w związku. Jak powinien zachować się mężczyzna? "To jest trudny czas"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News