Zabójstwo Pawła Kiliańskiego
Paweł Kiliański był dziennikarzem i podróżnikiem. Najmłodszy z trójki rodzeństwa porzucił rodzinne Katowice i przeniósł się na Pomorze, gdzie współtworzył terenowy oddział Dzień Dobry TVN. Pasja do opowiadania historii towarzyszyła mu od zawsze.
- Wyróżniał się bystrością, był wszechstronny - wspomina zamordowanego syna, Lech Kiliański, pokazując zbiór akredytacji, które po nim pozostały. - Jeszcze w niedzielę mieliśmy świętować moje 75. urodziny, mówił: "tatuś, ja przyjadę w nocy na ten obiad". Nie doszliśmy tam, rano przyszła policja i powiadomiła, że Paweł nie żyje - dodaje.
Paweł Kiliański został ugodzony nożem 50 razy. W chwili śmieci miał 29 lat. Prokuratura postawiła zarzut zabójstwa Kamilowi Ż. mężowi kobiety, będącej jedynym naocznym świadkiem, z którą zamordowany spędził wieczór. Wcześniej mężczyzna miał usłyszeć od żony, że ta złożyła pozew rozwodowy i nie wróci już do niego. Zazdrosny zainstalował w samochodzie Eweliny Ż. nadajnik GPS, który umożliwił mu zlokalizowanie pojazdu.
- Pracując ponad 20 lat w tym zawodzie osobiście nie spotkałem się z taką brutalnością - mówi ratownik medyczny Marcin Nadolny, który przyjechał na miejsce zbrodni.
Śmierć Pawła była niewyobrażalnym szokiem dla jego rodziny. - Dowiedziałam się o tej sytuacji rano, od siostry - wyjawia Beata Górkiewicz, siostra zamordowanego. - Jak się o tym dowiedziałyśmy, zaczęłyśmy krzyczeć. Z rozpaczy, że to nieprawda, że to nie powinna być prawda.
Sprawa Pawła Kiliańskiego w "Uwadze! TVN"
Prokuratura złożyła wniosek o areszt dla Kamila Ż. Mimo prośby o jego szybkie rozpatrzenie, sąd postanowił zrobić to w trybie normalnym. Okazało się, że podejrzany w tym czasie uciekł z kraju. Bez decyzji sędziego niewiele można zrobić, ponieważ tymczasowe aresztowanie jest podstawą do wydania listu gończego i europejskiego nakazu aresztowania. To pozwoliłoby rozpocząć dalsze działania, dzięki którym można ścigać sprawcę w Unii. Jednak zamiast aresztu domniemany sprawca otrzymał dodatkowy czas na działanie - posiedzenie sądu wyznaczono na 9 maja, czyli ponad miesiąc od wstrząsającej zbrodni.
- Oczywiście mówimy nie o skazanym, tylko o podejrzanym, więc oczywiście to, czy ta wina jest bezsprzeczna oceni w przyszłości, miejmy nadzieję, sąd - podkreśla Tomasz Patora. - Natomiast zostawił na miejscu nóż, bawełnianą czapkę. W dodatku jego kolega, który uczestniczył w podłożeniu nadajnika GPS też wskazał na niego, więc ta wina raczej nie budzi wątpliwości - stwierdza.
Dziennikarz Uwagi TVN uważa, że praca sądu pozostawia wiele do życzenia. - To jest sytuacja kuriozalna. Trzeba to nazwać po imieniu. - Sprawca popełnił błąd, najprawdopodobniej działając w dużych emocjach, nie wyłączył telefonu. Przełożył tylko kartę SIM, ale używał cały czas tego samego aparatu. Już następnego dnia o 6:00 rano było wiadomo, że przekroczył granicę polsko-niemiecką w Jędrzychowicach. Trzeba było działać natychmiast i tak zrobiła prokuratura w Katowicach: po zaocznym przedstawieniu zarzutów, w najszybszym możliwym tempie wystosowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie, bo bez tego nie da się wystawić listu gończego, a co za tym idzie wystawić europejskiego nakazu zatrzymania, czyli efektywnie szukać zabójcy - stwierdził.
- Sąd Rejonowy w Chorzowie uznał, że zanim zaczniemy ścigać podejrzanego o morderstwo, trzeba go wezwać listownie z podwójną awizacją, czyli listonosz wrzuci do skrzynki w jego miejscu zamieszkania awizo, odczeka siedem dni, potem wrzuci kolejne awizo i odczeka następne siedem dni, a następnie uzna, że został prawidłowo powiadomiony - dodał.
Dziennikarz podkreśla również, że chorzowski sąd obstaje przy stanowisku, że polskie prawo nie pozwala na zastosowanie szczególnych rozwiązań w tej sprawie.
Więcej o bulwersujących działaniach wymiaru sprawiedliwości w "Uwadze! TVN". Emisja w czwartek 28 kwietnia 2022 o 19:50 na antenie TVN.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Popularny zabieg kosmetyczny może prowadzić do zaniku mięśni? Ekspert nie pozostawia wątpliwości
- Uczestniczka Top Model o ślubie z młodszym partnerem. "Były obrzydliwe komentarze na nasz temat"
- Syn gwiazdy TTV miał wypadek: "Wyglądało to bardzo źle, walczyliśmy o jego życie"
Adam Barabasz
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN