Wypalanie traw to śmiercionośna tradycja Polaków. "Często to podpalacze są ofiarami"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Niechlubna polska tradycja – wypalanie traw
Niechlubna polska tradycja – wypalanie traw
Ekoskóra z naszych polskich jabłek
Ekoskóra z naszych polskich jabłek
Orze, jak może – dla dobra środowiska
Orze, jak może – dla dobra środowiska
Najpierw natura, potem matura!
Najpierw natura, potem matura!
Jak zmiany klimatu wpływają na Polskę?
Jak zmiany klimatu wpływają na Polskę?
Walczy o klimat i przyszłość młodych ludzi
Walczy o klimat i przyszłość młodych ludzi
Ponad 35 tysięcy przypadków płonących łąk i nieużytków rolnych odnotowali strażacy do 16 maja. To trzykrotnie więcej niż rok temu. Zginęło 10 osób. Dlaczego niechlubna tradycja wypalania traw nadal utrzymuje się w Polsce mimo sprzeciwu ekologów? O płynących z tego zjawiska zagrożeniach opowiedział w Dzień Dobry TVN bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP.

Wypalanie traw - niebezpieczna tradycja popularna tylko w Polsce

Wraz z nadejściem wiosny coraz częściej nad ogrodami unoszą się kłęby dymu. Wśród Polaków funkcjonuje mit, że piękna, zielona trawa jest efektem jej wcześniejszego wypalenia, a ogień to najlepsza broń na zwalczanie chwastów. Z tym bardzo niebezpiecznym stereotypem każdego roku mierzą się strażacy, którzy z pomocą mediów przekazują informacje o niepokojących skutkach ceowego wzniecania i rozprószania ognia.

- Zauważyliśmy, że pożary przeniosły się na przedmieścia. Nawet w Warszawie mamy sporo pożarów traw nad Wisłą. To jest problem nasz mentalny - zauważa bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski.

W innych krajach wypalanie traw nie zyskało aż tak dużej popularności - zjawisko to albo nie występuje wcale, albo na o wiele mniejszą skalę. - Fajny, ciekawy przykład z państw bałtyckich, gdzie nagle zakazano z roku na rok wypalania traw i te trawy już się nie palą - podaje rzecznik komendanta głównego PSP.

Pożary na skutek wypalania traw w Polsce - ofiary, statystyki. Jakie kary można ponieść?

Pożary niosą za sobą negatywne skutki ekologiczne oraz finansowe. Od początku 2022 roku strażacy użyli do ugaszenia ognia wznieconego wypalaniem traw ponad 85 milionów litrów wody. To straty opiewające na około 7 milionów złotych. Bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski wspomina również o niebezpieczeństwie, które zagraża nie tylko zdrowiu, lecz także życiu wielu osób.

- W tych pożarach giną ludzie. W tym roku zginęło 10 osób. Niestety to jest największa liczba od wielu, wielu lat. 87 osób odniosło obrażenia, czyli poparzenia, zatrucia dymem. To jest efekt porządkowania ogródków działkowych czy przydomowych terenów zielonych. Pojawiły się też przypadki, gdzie ktoś z grabkami nie zdążył uciec, bo to często podpalacze są ofiarami - uświadamia w Dzień Dobry TVN rzecznik prasowy komendanta głównego PSP i przypomina, że pożar może rozprzestrzeniać się z prędkością nawet 20 km/h.

Na wypalaniu traw cierpi także natura. Pożary są dewastacją całego ekosystemu, który później przez lata musi się odradzać. - Trawa szybko odrośnie, ale wszystkie mikroorganizmy, małe i duże zwierzęta giną. Wszystko jest wyjałowione. To największa szkoda dla środowiska, jaką możemy sobie wyobrazić - ocenia strażak.

Obecnie obowiązujące kary, które może ponieść każdy, kto zostanie przyłapany na wypalaniu traw to grzywna w wysokości do pięciu tysięcy złotych, a nawet pozbawienie wolności do 10 lat.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Berenika Olesińska

Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana