Popękane domy, z których wielu musiało już uciekać i brak odszkodowań za zrujnowane życie. Mieszkańcy Goczałkowic-Zdrój żyją w ciągłym strachu i czują się bezradni. Dlaczego nie otrzymali pomocy? Reportaż programu Uwaga! TVN.
Dalsza część tekstu poniżej
Uwaga TVN
Uwaga TVN
Choć kopalnia Silesia mieści się w Czechowicach-Dziedzicach, to jej korytarze eksploatacyjnie sięgają nawet po kilka kilometrów w różne strony. Między innymi do miejscowości Goczałkowice-Zdrój. Pod ziemią prowadzona jest intensywna eksploatacja, a na powierzchni powstają szkody górnicze.
Uwaga TVN. Popękane ściany, krzywe podłogi domów
- Któregoś razu wychodzę przed dom i patrzę, a tu połamane cegły, tynk, wszystko się zerwało – pokazuje pani Katarzyna.
Kobieta musiała wyłączyć z użytkowania część domu. - Jak pada deszcz, to przez szczeliny leci woda. Do piwnicy wlewa nam się rzeka. I to jest z powodu szkód górniczych, podniesienia się wód gruntowych – tłumaczy pani Katarzyna.
Tuż obok, na tym samym podwórku, mieszka mama pani Katarzyny. Jej dom ma kilkanaście lat. A co ważne, budowa wszystkich domów na terenach kopalnianych, konsultowana jest z kopalnią. Pani Krystyna budowała dom w czasie, gdy zapewniano ją, że kopalnia zawiesiła już eksploatację w tym miejscu. Tak się jednak nie stało.
- Podłogi są krzywe, momentami kręci się w głowie – mówi pani Krystyna.
Dom "osiadł" z jednej strony. Między jednym a drugim końcem domu jest dziesięć centymetrów różnicy. Podobnych sytuacji jest więcej.
- Fundament prawdopodobnie pękł – oprowadza nas po posesji pan Dariusz.
Odszkodowania za szkody górnicze
Według mieszkańców, o ile nie było problemu z realizacją odszkodowań, gdy właścicielem był czeski holding, o tyle, gdy kopalnię Silesia kilka lat temu przejęła polska spółka, zaczęły się kłopoty. A według prawa, do naprawy szkód górniczych kopalnia jest zobowiązana.
- Sprawę oddałam do sądu – mówi pani Barbara, wyjaśniając, że jej zdaniem inaczej niczego by nie wskórała.
- Skoro kopalnia działa na tym terenie, to powinna swoje szkody, które wyrządza mieszkańcom, jakoś naprawiać. Takie jest prawo – podkreśla pan Dariusz.
Co na to przedstawiciele kopalni?
- To nie jest tak do końca, że nie płacimy. Płaciliśmy – zapewnia Szymon Adamecki z PG Silesia.
To dlaczego mieszkańcy mówią, że kopalnia nie płaci od lat?
- To jest nieprawda. Były opóźnienia, wynikające z różnych przyczyn – stwierdza Szymon Adamecki.
Ugody między kopalnią a mieszkańcami
Pan Jerzy musiał się wyprowadzić z domu z dnia na dzień po tąpnięciu spowodowanym działaniem kopalni. Stracił i dom i działkę z ogrodem. Nie może w nim mieszkać i – z oczywistych względów – nie może tego sprzedać.
- Zaproponowano taką cenę, że nawet garażu bym nie wybudował – oburza się mężczyzna. I dodaje: - W końcu ustaliliśmy, że dostanę 560 tys. zł za budynek. Zgodziłem się. Poszedłem podpisać ugodę i wszystko zostało ujęte w 500 tys. i wyburzenie ja mam pokryć.
- Nie dość, że ucięli, to rozłożyli na 12 miesięcy. Pierwsza rata miała być pod koniec września, początek października. Nie dostałem nic. Jedyne co, to zgodzili się pokrywać mi wynajem mieszkania. Ale już teraz nie pokrywają – zaznacza pan Jerzy.
- Mieliśmy opóźnienia w płatnościach dla tego pana. Sprawa nie była załatwiona, bo nie mogliśmy się porozumieć, co do wielkości odszkodowań – stwierdza Szymon Adamecki z PG Silesia. - Często jest tak, że poszkodowany dokłada sobie pieniędzy – uważa Adamecki.
- Czyli chce zarobić na kopalni? – dopytywała reporterka Uwagi!
- Nie chcę tego nazywać tak, że chce zarobić. Po prostu może chce wykorzystać sytuację – stwierdza Szymon Adamecki.
Mieszkańcy Goczałkowic-Zdrój żyją w strachu
- Czujemy się zagrożeni, wręcz zrozpaczeni. Nie wiemy, czy znów nie przyjdzie taki ranek i nami nie zatrzęsie, nie pęknie coś i nie spadnie sufit na głowę – mówi pani Katarzyna. I dodaje: - Przez przekrzywienie z jednej strony opada dach. A mama dostała pismo z kopalni, że to nie jest szkoda górnicza.
Sytuacja skomplikowała się teraz jeszcze bardziej: kopalnia notuje drugi rok duże straty, stąd złożyła wniosek o postępowanie sanacyjne. Jest to rodzaj restrukturyzacji, która - w uproszczeniu - daje duże prawa dłużnikowi, zawieszając wypłatę wszelkich odszkodowań. Sąd wniosek o takie postępowanie zatwierdził z końcem listopada, kiedy już wierzyciele od dawna nie mogli doczekać się należnych rekompensat.
- Czekamy na przyjęcie wniosku restrukturyzacyjnego. Celem restrukturyzacji jest to, by firma mogła stanąć na nogi i zrealizować wszystkie swoje zobowiązania – zapewnia Szymon Adamecki.
Zgodnie z prawem kopalnia nie może w trakcie procesu sanacyjnego wypłacać odszkodowań. Jak długo może potrwać restrukturyzacja – nikt nie był w stanie nam powiedzieć.
Reportaże "Uwagi!" można oglądać na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Bełchatów – atrakcje miasta i okolicy. Kopalnie, muzea – ciekawe miejsca do zwiedzania
- Z pamiętnika żony górnika. "Każdy dzień może być tym ostatnim"
- Górniczka codziennie podejmuje niebezpieczną pracę w kopalni, by utrzymać rodzinę. "Wybuch dynamitu jest potężny"
Autor: wg/ID
Reporter: Joanna Bukowska
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN