18-letnia Natalia przechodziła przez przejście, kiedy uderzył w nią samochód. Kierowca będący sprawcą wypadku, nie miał prawa jazdy. Dodatkowo orzeczono wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Nastolatka trafiła do szpitala i walczy o życie. Reportaż programu Uwaga! TVN.
Dalsza część tekstu poniżej
Uwaga TVN
Uwaga TVN
18-letnia Natalia przechodziła przez przejście dla pieszych, kiedy została uderzona przez jadący z dużą prędkością samochód. Według pierwszych doniesień kierowca uciekł z miejsca wypadku. Natalia z bardzo poważnymi obrażeniami, m.in. podejrzeniem uszkodzenia mózgu, trafiła do szpitala.
- Lekarz powiedział, że przechodziła na zielonym świetle, została potrącona. Niech policja szuka sprawcy i tyle – przywołuje Przemysław Hajduk, ojciec Natalii.
Uwaga TVN. Nastolatka potrącona przez samochód. Kierowca nie miał uprawnień
Niedługo później okazało się, że kierowca nie uciekł z miejsca wypadku, ale prędkość z jaką jechał, była na tyle duża, że zanim zatrzymał się i wrócił na miejsce, minęło sporo czasu. 28-letni Kamil C. został zatrzymany.
- Mężczyźnie postawiony został zarzut dotyczący spowodowania wypadku w ruchu drogowym, gdzie skutki są dość poważne. Spowodowana została ciężka choroba zagrażająca życiu. Czyn taki zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 12 – mówi Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Szybko wyszły na jaw kolejne, wstrząsające fakty dotyczące podejrzanego kierowcy.
- Okazało się, że jest to kierowca, który nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, nigdy nie występował o wydanie prawa jazdy. I był już wcześniej ukarany przez Sąd Rejonowy w Grodzisku Mazowieckim w związku z wykroczeniami, które polegały na prowadzeniu pojazdów mechanicznych bez jakichkolwiek uprawień. Wówczas orzeczony został 12-miesięczny zakaz prowadzenia jakichkolwiek pojazdów mechanicznych. Kilka miesięcy po uprawomocnieniu się wyroku doszło do tego tragicznego zdarzenia – mówi prokurator Piotr Skiba.
- Tego człowieka nie miało prawa być w tym miejscu i o tym czasie. On nie ma prawa do żadnego tłumaczenia się z tego, co zrobił. Nie ma takiego prawa, bo nie ma żadnych uprawnień, żadnej wiedzy, nie jest nawet kierowcą. On nigdy nie powinien wsiąść do samochodu – mówi ojciec Natalii. - Odnoszę wrażenie, że w tym zakresie państwo jest nagie. Nie jest w stanie zrobić nic – zaznacza pan Przemysław.
Wypadki spowodowane przez kierowców bez uprawnień
Tragedie spowodowane przez kierowców bez uprawnień stały się prawdziwą plagą. Jesienią głośno w całej Polsce było o wypadku na Trasie Łazienkowskiej, w którym zginął podróżujący z rodziną 37-latek. W auto ofiary uderzył mężczyzna wielokrotnie pozbawiany przez sąd prawa jazdy.
Z kolei wypadek w Grodzisku Mazowieckim wydarzył się zaledwie kilka dni po tragedii na warszawskiej Woli, gdzie kierowca dostawczego auta śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych 14-latka, a potem uciekł. Gdy go zatrzymano, był pijany. Także on siedział za kierownicą, pomimo ciążącego na nim zakazu prowadzenia pojazdów i od dawna pracował… jako kurier.
43-letni kierowca z Woli pracował na rzecz firmy kurierskiej UPS. Ta w ogólnikowym oświadczeniu odcięła się od niego, informując, że formalnie był pracownikiem zewnętrznej firmy. Udało nam się dotrzeć do ważnych świadków. Ich wstrząsające relacje rzucają nowe światło na pracę tego nieposiadającego prawa jazdy kuriera.
- Andrzeja poznałem w pracy. Już na samym początku stwarzał problemy. Była sytuacja, chyba w 2014 roku, że pijany zasnął w samochodzie, po czym po dwóch tygodniach znowu zaczął pracować. Wcześniej był w zakładzie psychiatrycznym na tak zwanym detoksie. W bazie było wiadomo, że stracił prawo jazdy i na początku jeździł z kierowcą, żeby on mógł tylko doręczać przesyłki, a później zaczął sam jeździć i skończyło się, jak się skończyło – mówi nasz rozmówca.
Miał zakaz prowadzenia pojazdów i rozwoził jedzenie
Według nieoficjalnych informacji, wobec mężczyzny, który w Grodzisku potrącił na przejściu dla pieszych Natalię, wydany został przez sąd prawomocny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Mimo to od kilku dni rozwoził on jedzenie dla jednego z miejscowych barów.
- Uznaliśmy, iż fakt, że wiedział o ciążącym na nim zakazie prowadzenia pojazdów może spowodować, że w przyszłości znowu popełni podobny występek. Skierowany został wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, jednak Sąd Rejonowy w Grodzisku Mazowieckim nie uwzględnił tego wniosku i zastosował dozór policyjny z koniecznością stawiennictwa we właściwej komendzie trzy razy w tygodniu – mówi prokurator Piotr Skiba.
Chcieliśmy porozmawiać z przedstawicielem sądu, skąd taka decyzja, jakie przesłanki przemawiały za tym, by Kamil C. pozostał na wolności, ale prezes sądu odmówił wypowiedzi przed kamerą.
- Skoro ludzie, którzy mają sądowe zakazy, skoro nie mają prawa jazdy i nigdy go nie mieli, a rozwożą kebaby, to jest coś niewyobrażalnego. Nie wiem, czym była podyktowana decyzja sądu, bo nie mogę wytłumaczyć sobie sytuacji, w której moja córka walczy o życie, a człowiek, który to zrobił, je sobie obiadek w domu – podkreśla pan Przemysław.
Podejrzany o spowodowanie wypadku 28-latek mieszka w Grodzisku Mazowieckim z dziewczyną i małym dzieckiem. Próbowaliśmy porozmawiać z Kamilem C. Bez skutku.
- Sąd, który wcześniej dawał mu zakaz prowadzenia pojazdów i teraz podjął taką decyzję, powinien ponieść jakąś odpowiedzialność za swoje decyzje – uważa pan Przemysław. I dodaje: - Gdyby wcześniej zareagowali ostrzej, dali temu człowiekowi większe sankcje, ktoś by się tym zajął, to nie byłoby tej tragedii. Nie byłoby tego wypadku, nic naszej córce by się nie stało.
Stan zdrowia 18-latki z Grodziska Mazowieckiego
Rodzice Natalii codziennie czuwają przy łóżku córki na oddziale intensywnej terapii. Lekarze wciąż są niezwykle ostrożni w ocenie jej stanu zdrowia. Założyli też zbiórkę na leczenie córki.
- Stan pacjentki zdefiniowałbym jako ciężki, ale stabilny. Chcemy doprowadzić do stanu homeostazy, kiedy będziemy przekonani, że możemy wybudzać pacjentkę ze snu farmakologicznego – mówi Jakub Jakubiak, ordynator oddziału anestezjologii szpitala w Grodzisku Mazowieckim.
- Teraz najważniejsze jest dla nas, żeby nasza córka wróciła. Będziemy na nią czekać i będziemy przy niej zawsze wtedy, kiedy będziemy jej potrzebni. Będziemy o nią walczyć - mówią rodzice 18-latki.
Reportaże "Uwagi!" można oglądać na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- "Spada liczba wypadków pod wpływem, oprócz określonych grup". Kto do nich należy?
- Duże zmiany dla kierowców. "Łatwiej będzie można stracić prawo jazdy"
- Potrącił śmiertelnie 14-latka i uciekł. Podejrzany został zatrzymany. "Nie krył zaskoczenia"
Autor: wg/ID
Reporter: Tomasz Patora
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN