"Paragony grozy" - jak ich uniknąć?
Sezon letni w nadbałtyckich kurortach to nie tylko plaże pełne wczasowiczów, ale także tzw. "paragony grozy", które obiegają sieć szybciej niż zdjęcia w strojach kąpielowych. Obecnie sam nocleg nad polskim morzem może być już nadszarpnięciem rodzinnego budżetu, a co dopiero obiad w barze z rybami, lody, czy gofry.
Jak ominąć nieprzyjemność w postaci niechlubnych paragonów? Są na to sposoby. - Dla mnie najważniejsza jest dobra organizacja. Kiedy wybieram daną miejscowość, sprawdzam, jaka jest tam oferta gastronomiczna. Cenniki można znaleźć w wyszukiwarce internetowej, bary i restauracje mają swoje strony na Facebooku i tam publikują menu. Są też różne grupy dla turystów, w których ludzie polecają sobie, gdzie warto pójść, żeby smacznie zjeść w przystępnej cenie - opowiadał w rozmowie z Justyną Piąstą z dziendobry.tvn.pl turysta Jakub, który wraz z żoną i dwójką dzieci co roku jeżdżą nad polskie morze i odwiedzają różne miejscowości na wybrzeżu.
- Wybieram takie knajpki, gdzie kawałek ryby nie jest na wagę, tylko od razu podana jest gramatura i cena dania - podsumował mężczyzna.
Jedzenie nad polskim morzem - ceny
Nie każdy jednak, kto wybiera się na wakacje, ma świadomość, ile może kosztować go przekąska w nadmorskim barze. Nie mówiąc już o obiedzie, napojach, deserach itd. Pani Małgorzata podzieliła się w sieci paragonem z knajpy w Kołobrzegu. Za zapiekankę zapłaciła aż 25 zł.
Zobacz także:
- Joanna Opozda pozuje w stroju kąpielowym. Fani zachwyceni: "Bogini. Morską bryzą rzeźbiona"
- "Królowa życia" przeżyła wakacyjny dramat. "Jestem bardzo zła i smutna"
- Ile trwają wakacje i lato 2023? Uczniowie mają rekordowo długie wolne
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Walter Bibikow/Getty Images